Nadmierna brawura - mimo braku umiejętności w prowadzeniu hummera - mogła doprowadzić do wypadku, w którym tydzień temu zginął w Afganistanie polski żołnierz. Informację podał portal INTERIA.PL.

Według ustaleń portalu, chorąży, który zginął w wypadku, wyjechał z bazy jako kierowca hummera. Jednak w chwili wypadku to nie on siedział za kierownicą wozu. Hummerem kierować miał porucznik, który - jak podała INTERIA - nie posiada uprawnień do prowadzenia takich pojazdów.

Wojsko potwierdza jedynie, że żołnierz, który zginął, nie prowadził hummera w chwili wypadku. Okoliczności zdarzenia badają żandarmeria i prokuratura.

Wypadek, w którym zginął polski żołnierz, a czterech innych zostało rannych, wydarzył się w prowincji Ghazni. Według polskiego dowództwa w Afganistanie, kierowca Hummera - by uniknąć zderzenia z mikrobusem - gwałtownie skręcił, co skończyło się dachowaniem.