Brawura i bezmyślność mogły stać się przyczyną śmiertelnego wypadku na dworcu kolejowym w Katowicach. 25-letni mężczyzna z Gliwic wspiął się na jeden z pociągów. Spadając z dachu wagonu, porażony prądem z sieci trakcyjnej spadł na torowisko, pomiędzy pociąg a peron. Zginął na miejscu. Mężczyzna wspiął się na wagon prawdopodobnie po to, by popisać się przed kolegami.

Z relacji świadków wynika, że mężczyzna wszedł na dach wagonu, by koledzy zrobili mu tam zdjęcie - poinformował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Funkcjonariusze sprawdzają tę wersję wydarzeń.

25-latek z kolegami wracał z imprezy w jednym z katowickich lokali. Prawdopodobnie wszyscy byli pijani lub pod wpływem środków odurzających. Wszystko wskazuje na to, że również poszkodowany pił wcześniej alkohol lub był odurzony. Potwierdzi to sekcja zwłok.