10 z 26 pacjentów szczecińskiego Szpitala Klinicznego od dwóch tygodni nie otrzymuje Glivecu - leku, który hamuje białaczkę. Grozi to nawet śmiercią; przerwa w kuracji może spowodować, że chory uodporni się na lek. A zamiennika leku nie ma.

Kuracja kosztuje około 12 tysięcy zł, pieniędzy jednak zabrakło. Wszystko wskazuje na to, że tym razem to nie NFZ zawinił. Ani dyrekcja szpitala, ani lekarze nie informowali o tym funduszu: Z dokumentacji, którą mamy, nie wynika, aby szpital wnosił o dofinansowanie programu lekowego leczenia białaczki szpikowej Glivekiem - mówi przedstawicielka NFZ.

Dyrektor szpitala i lekarze nie chcieli rozmawiać z reporterką RMF. Jedynie szefowa kliniki hematologii telefonicznie poinformowała, że fundusz o wszystkim wiedział i że dzisiaj lek zostanie zakupiony.