Jeszcze nigdy nie było takich problemów ze znalezieniem chętnych do pracy w komisjach wyborczych, jak na majowe eurogłosowanie. PKW zapowiada podwyżki wynagrodzeń, żeby uniknąć katastrofy w jesiennych wyborach samorządowych - informuje "Metro".

Już 25 maja będziemy wybierać 51 naszych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim. Konieczna do tego jest praca obwodowych komisji wyborczych. Zważywszy, że zaplanowano ok. 27,6 tys. obwodowych komisji wyborczych, każda po 7-9 członków, zapowiada się dzień pracy dla blisko 200 tys. osób. Mogą nieźle zarobić - członek komisji dostanie nieopodatkowaną dietę 160 zł, przewodniczący - 200 zł, jego zastępca - 180 zł.

Mimo to, jeszcze przy żadnych wyborach nie było takich problemów ze znalezieniem chętnych. W wielu miastach urzędnicy musieli wydłużać termin zgłoszeń, który minął 2 maja i jeszcze w poniedziałek prowadzili rekrutację.

Państwowa Komisja Wyborcza nie wyklucza, że w tej sytuacji diety członków obwodowych komisji wyborczych trzeba będzie podwyższyć tym bardziej, że w jesiennych wyborach samorządowych stawki są niższe niż przy eurogłosowaniu.

(jad)