Straż pożarna w Warszawie nie jest w stanie normalnie funkcjonować - alarmują związkowcy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Jak twierdzą, z powodu braku pieniędzy, bardzo obniżyła się gotowość bojowa, co może wpłynąć na bezpieczeństwo mieszkańców Warszawy.

Sytuacja budżetowa komendy stołecznej straży pożarnej wygląda wręcz katastrofalnie. W związku ze styczniowymi, rządowymi cięciami, budżet na bieżące wydatki - między innymi na paliwo, czy naprawy sprzętu - skurczył się o blisko połowę. Okazuje się jednak, że do komendy od wojewody trafia mniej pieniędzy niż przewidywał budżet po cięciach. Na miesiąc powinno być 450 tysięcy złotych. Strażacy dostają około 200.

Pieniądze nie są przekazywane nawet w takiej transzy obciętej w stosunku do budżetu. Będzie brakowało na wszystko. To są środki, które nie pozwalają przetrwać miesiąca - mówił Robert Osmecki ze strażackiej „Solidarności”.

Jak sprawdził nasz reporter w komendzie już dziś na „kołkach” stoi 11 wozów gaśniczych i jeden ciężki dźwig, ponieważ nie ma pieniędzy na ich naprawę. Nie chciałbym dopuścić takiej możliwości, ale wszystko o na to wskazuje, że część samochodów ze względu na brak paliwa, nie będzie mogła funkcjonować - dodaje Osmecki. Stołeczną straż ratuje ratusz - wysupłał na rok 4 miliony ekstra. Jednak po pierwszym kwartale wykorzystano już połowę.