Kobiety w szlafrokach lub dresach z ręcznikami i przepaskami na głowach, z książką w ręku przechadzały się łódzkiej Manufakturze. Brain spa - to rodzaj happeningu, który ma zerwać ze stereotypem kobiety: zadbana, ładna, znaczy, że głupia.

Panowie z zaciekawieniem i życzliwością przyglądali się zaczytanym paniom ze spa. Najczęściej pytali, co oznacza książka w kobiecych dłoniach i dlaczego akurat literatura, bo przecież panie są w dresach i szlafrokach. Kiedy już cel akcji jest wyjaśniony, to z akceptacją kiwają głową – opowiadają hostessy. Kobiety, które odwiedziły Manufakturę uważały, że trzeba walczyć ze stereotypem „inteligentnej brzyduli” lub „głupiej piękności”. Przyznały, że jeszcze nadal mężczyźni wpadają w taką pułapkę. Z kolei panowie mają bardzo dobre zdanie o kobietach. Wcale nie uważam, że inteligentna pani musi być brzydka, przykładem jest moja żona – wyjaśniał jeden z klientów centrum. Inny pan był zdania, że każda kobieta, która jest elegancko ubrana jest inteligentna. Jak widać, że ma na sobie odpowiednie ubranie, to znaczy, że dba o siebie i pewnie też dba o męża – powiedział z przekonaniem starszy pan.