Michał Boni pokieruje zespołem doradców strategicznych premiera. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki, niedoszły minister pracy odbierze nominację na sekretarza stanu w kancelarii premiera w pierwszych dniach stycznia.

Forma pracy Michała Boniego w kancelarii premiera wymaga jeszcze doprecyzowania - tak Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego Donalda Tuska komentuje powołanie Boniego na szefa doradców premiera:

Grupa, na czele której stanie Michał Boni ma być mała. W jej skład wejdzie około 7-10 młodych naukowców, ludzi z doświadczeniem w biznesie, czy organizacjach pozarządowych. Mają doradzać premierowi, ale też opracowywać strategiczne, długofalowe plany działań rządu. Skład grupy wykrystalizuje się na przełomie grudnia i stycznia. Wtedy już Boni oficjalnie zostanie ministrem w kancelarii premiera.

Decyzja ta nie jest dużym zaskoczeniem. Kiedy Boni przyznał się do współpracy ze służbą bezpieczeństwa, Donald Tusk mówił, że nie może on zostać pełnowymiarowym członkiem rządu, ale chce korzystać z rad i doświadczenia Boniego. Teraz okazuje się, że premierowi tak bardzo zależy na tych radach, że uczynił Boniego jednym ze swoich najbliższych współpracowników.

W latach 80. Boni był działaczem opozycyjnym, później współtworzył Kongres Liberalno-Demokratyczny i Unię Wolności. W 1990 roku był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. W gabinecie Jana Krzysztofa Bieleckiego szefował ministerstwu pracy.