Chwile grozy przeżyli turyści na plaży w Kuźnicy na Półwyspie Helskim. Morze wyrzuciło na brzeg olbrzymią kulę przypominającą bombę głębinową. Trzeba było ewakuować plażowiczów. Jak się dowiedział reporter RMF saperzy po przewiezieniu znaleziska na poligon stwierdzili, że jest to duża świeca dymna do stawiania zasłon przez okręty wojenne.

Gdyby któryś z turystów zaczął majstrować przy ładunku mogłoby dojść do odpalenia i zatrucia przebywających w pobliżu ludzi. Świeca trafiła na szczęście w ręce fachowców - wojskowych specjalistów. Zabezpieczeniem i odtransportowaniem niebezpiecznego znaleziska zajęli się saperzy z Helu - powiedział porucznik Bartosz Zajda z biura prasowego Marynarki Wojennej. Według relacji świadków, na strzeżoną plaże po stronie otwartego morza w Kuźnicy przed południem wypłynęła kula o średnicy około 40 centymetrów. Ratownicy WOPR powiadomili natychmiast straż pożarną a ta saperów. Na czarnej kuli widniały rosyjskie napisy i wyglądała raczej na współczesną bombę głębinową, a nie na pozostałość po II Wojnie Światowej. Skąd się tam wzięła tego na razie nie wiadomo. Ustalą to odpowiednie służby Marynarki Wojennej.

foto Archiwum RMF

17:15