Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie działań policji w związku z bójką sympatyków Ruchu Chorzów z meksykańskimi marynarzami na plaży w Gdyni. Zdaniem śledczych, nie było celowego niedopełnienia obowiązków służbowych, choć ze strony policjantów doszło jednak do uchybień.

Według prokuratorów, bezsprzeczne jest to, że policjanci zbyt późno podjęli interwencję. Prokuratorzy nie dopatrzyli się w tym jednak celowego niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy. Ustalili jednak, że 18 sierpnia 2013 roku doszło do wielu uchybień w pracy gdyńskich policjantów. Dopuścili się ich funkcjonariusze odpowiedzialni za przygotowanie, przebieg i zabezpieczenie meczu. Uchybienia to między innymi brak wnikliwej oceny sytuacji na plaży czy brak rejestracji zgłaszanych policji informacji.

Istotnym uchybieniem był brak jasnego określenia obowiązków służby dyżurnej i funkcjonariuszy pełniących służbę na stanowisku dowódcy akcji, dotyczących dokumentowania zgłoszeń o zakłóceniach porządku publicznego w rejonie plaży. Konsekwencja tego był brak  rejestracji zgłoszeń w Systemie Wspomagania Dowodzenia. Brak rejestracji zgłoszeń oraz brak informacji od funkcjonariuszy operacyjnych doprowadził do błędnego przekonania, że na plaży nic niepokojącego się nie działo. Skutkowało to opóźnieniem podjęcia  interwencji - wyjaśnia w rozmowie z reporterem RMF FM Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Dodaje jednak, że stwierdzone uchybienia można ocenić tylko jako nieumyślne niedopełnienie obowiązków, dlatego śledztwo zostało umorzone.

Samo nieumyślne naruszenie obowiązków nie skutkuje odpowiedzialnością karną. Niezbędnym jest aby  jego następstwem było wyrządzenie istotnej szkody. Nie stwierdzono natomiast, aby następstwem nieumyślnego naruszenia obowiązków przez funkcjonariuszy było wyrządzenie  istotnej  szkody - podkreśla prokurator Wawryniuk.

Część policjantów z Gdyni poniosła po głośnej bijatyce konsekwencje służbowe. Stanowisko stracił zastępca komendanta Policji w Gdyni.

Bójka na plaży

Do bijatyki doszło 18 sierpnia ubiegłego roku. Na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego samego dnia wieczorem mieli dopingować swoją drużynę w meczu z Arką Gdynia - pobiła się z załogą szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku "Cuauhtemoc".

Wiadomo, że osoby, które wypoczywały wtedy na plaży w Gdyni, jeszcze na kilka godzin przed bójką wielokrotnie zawiadamiały policję o zakłócaniu porządku przez grupy kibiców. Reakcji ze strony policji jednak nie było. W styczniu - za pobicie dwóch meksykańskich marynarzy - Sąd Rejonowy w Gdyni skazał siedmiu mężczyzn ze Śląska. Sześciu z nich ma spędzić w więzieniu rok i 10 miesięcy, siódmy 2 lata i 2 miesiące. Prokuratura Rejonowa w Gdyni wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie. Oskarżonych o pobicie dwóch Meksykanów może zostać jeszcze co najmniej sześciu mężczyzn.