Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki lobbujący w sprawie zmiany ustawy hazardowej to - według dzisiejszej "Rzeczpospolitej" -główne postaci afery, której istnienie ujawniło wczoraj CBA. Według Biura na zmianach w przepisach budżet państwa mógł stracić prawie pół miliarda złotych. Sami bohaterowie zamieszania na razie milczą.

Politycy PO – zdaniem gazety - mieli kilkanaście razy spotkać się z dwoma biznesmenami, próbując załatwić korzystne dla swoich firm zapisy nowelizacji ustawy hazardowej.

Ani z Chlebowskim, ani z ministrem Drzewieckim nie udało nam się na razie skontaktować. Zbigniew Chlebowski o świcie nie dobierał telefonu, potem na ponad godzinę go wyłączył, być może leciał wówczas samolotem do Warszawy. Potem połączenia odrzucał. Przed południem Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że głos w sprawie afery zabierze o godzinie 14.

Kiedy wypowie się minister sportu Mirosław Drzewiecki - nie wiadomo. Drzewiecki jest na wakacjach, a jego komórka przemawia po włosku, nie dając większych nadziei na połączenie. Wody w usta nabrał też premier Donald Tusk. Niedostępny jest również rzecznik rządu.

Osiągalni dla świata politycy Platformy sugerują, że afera to próba obrony szefa CBA. Mówią, że brak w niej dowodów przestępstwa. Przyznają, że sytuacja Chlebowskiego jest nie do pozazdroszczenia i mają nadzieję, że konsekwencje tej historii będą ograniczone.

Naciskali na zmiany, teraz milczą

Milczą także biznesmeni, którzy mieli naciskać na polityków. Nasza wrocławska reporterka była w biurze Ryszarda Sobiesiaka. Według stenogramów opublikowanych w Rzeczpospolitej, w czasie rozmowy telefonicznej to właśnie temu przedsiębiorcy Zbigniew Chlebowski miał obiecywać zmiany w projekcie ustawy. Na 90 procent, Rysiu, że załatwimy - mówił szef klubu PO. Pan Sobiesiak - jak usłyszała Barbara Zielińska - nie jest jeszcze gotowy, by komentować dzisiejsze prasowe doniesienia:

Nie ma kontaktu także z Janem Koskiem, drugim biznesmenem, który zabiegał o zmiany w ustawie. Reporter RMF FM Maciej Grzyb poszukiwał go w biurowcu w podkrakowskim Zabierzowie.