Niemal cała 19-tysięczna Bogatynia na Dolnym Śląsku została zalana przez wezbraną rzekę Miedzianka. Miasto zostało odcięte od świata. Rozmiary zniszczeń są ogromne - mówił po południu burmistrz Bogatyni. Pozrywało kilka mostów, zawaliło kilka budynków. Trwa akcja ratunkowa. Wiadomo, że jest jedna ofiara śmiertelna. Do Bogatyni skierowano ciężki sprzęt wojskowy.

Miasto jest odcięte od świata - policja nie wpuszcza tam już nikogo. Na drodze 352 wiodącej do Bogatyni stoi patrol policji i wszystkich zawraca. Około godz. 15 został zalany główny most, istnieje obawa, że spłynie z wodą tak jak pozostałe konstrukcje, które wcześniej zerwała rzeka w mieście. Do miasta nie można również wjechać ani od strony Czech, ani Niemiec.

Burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz powiedział, że sytuacja w mieście jest dramatyczna. Rozmiary zniszczeń są ogromne. Wiele osób już zostało ewakuowanych, a na ewakuację czekają następni. Poruszanie się po mieście jest bardzo trudne, a w wielu rejonach wręcz niemożliwe, czekam na śmigłowiec, by z góry zorientować się lepiej w sytuacji - mówi burmistrz.

Do Bogatyni jedzie sprzęt wojskowy

Do Bogatyni poleciały dwa śmigłowce wojskowe z Tomaszowa Mazowieckiego oraz dwa śmigłowce policyjne z Warszawy i Wrocławia. Na miejsce zostało również skierowanych pięć amfibii i cztery łodzie. Na miejscu jest 40 żołnierzy z jednostki w Bolesławcu.

Dolnośląska policja apeluje do kierowców, aby omijali rejony Bogatyni i nie korkowali dróg do miasta, którymi zmierza ciężki sprzęt wojskowy, aby pomóc powodzianom. Miasto najlepiej ominąć trasą przez Zgorzelec.

Około godz. 15 Miedzianka osiągnęła poziom około 6 metrów. (Piszemy około, bo na automatycznych stacjach wodowskazowych, które przekazują dane na bieżąco na strony Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przy stanie 559 centymetrów skończyła się skala, a poziom wody ciągle rośnie).

Woda zagraża także miejscowościom niedaleko Bogatyni

Jak informuje centrum zarządzania kryzysowego dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego, oprócz Bogatyni podlane zostały: Markocice, Porajów, Opolno i Kopaczów.

Ale - jak alarmują nas na Gorącą Linię RMF FM nasi słuchacze - dramatyczna sytuacja jest także w Działoszynie, Sieniawce i Krzewinie. W Działoszynie woda przybrała w pół godziny 30 cm. Na dodatek jest zasilana strumieniami z pobliskiej ogromnej hałdy. Internauta dafbud przesłał nam zdjęcia.

Intensywne opady w całych Sudetach

Intensywnie pada również w Dzierżoniowie, Bialawie i Jeleniej Górze. W Świdnicy woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych zalała przejazd pod wiaduktem przy ul. Kopernika.

Całkowicie nieprzejezdny jest ośmiokilometrowy odcinek drogi krajowej nr 3 między Jelenią Górą i Wojcieszycami. Na objeździe przez miejscowości Cieplice i Sobieszów tworzą się ogromne korki. Woda zalała też jeden pas krajowej "piątki" w miejscowości Dębniki. Ruch odbywa się tam wahadłowo.

Pada właściwie w całych Sudetach. Nie tylko po polskiej, ale i czeskiej i niemieckiej stronie. W Czechach potoki i rzeki wezbrały nawet o trzy metry w ciągu kilku godzin. Z danych, jakie widnieją na stronie czeskiego instytutu meteorologii, wynika, że w niektórych rejonach przygranicznych w ciągu doby spadło nawet 240 litrów wody na metr kwadratowy.

Rośnie również poziom Nysy Łużyckiej. W tej chwili w Ścinawce rzeka osiągnęła stan 4,15 metrów, o ponad dwa metry przekraczając stan alarmowy i kilkanaście centymetrów przekroczyła najwyższy notowany stan w historii.

Jeśli wezbrane wody rzek zalały także Twoją miejscowość, prosimy o informację oraz zdjęcia i filmy. Do waszej dyspozycji jest Gorąca Linia RMF FM.