Bociany, które udało się już zaobserwować na dachach polskich domów, nie przyleciały do nas z Afryki, a prawdopodobnie zimowały w naszym kraju. Na pierwszego bociana, który przyleci z ciepłych krajów, musimy jeszcze chwilę poczekać.

W zeszłym roku do Żywkowa w Warmińsko-Mazurskiem pierwszy bocian przyleciał dokładnie 15 marca. Niewykluczone, że w tym roku będzie to podobna data. Bociany są już w drodze, pierwsze przekroczyły właśnie Bosfor, cieśninę łączącą Morze Czarne z Morzem Marmara i niedługo pojawią się na Ukrainie, a potem w Polsce. Jeżeli sprzyjać będzie im pogoda, to mogą być w Polsce w połowie marca - powiedział reporterowi RMF FM Sebastian Menderski, ornitolog z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Te bociany, które już w Polsce widziano, nie przyleciały z ciepłych krajów, tylko zimowały u nas. Według ornitologów w Polsce zimę mogła spędzić nawet setka tych ptaków.

Żywkowo jest już przygotowane na przylot bocianów. Wykopaliśmy pięć nowych oczek wodnych, dzięki czemu poprawi się baza żerowiskowa. Pamiętajmy, że bociany nie polują tylko na żaby, a oczka poprawiają bioróżnorodność. Zrobiliśmy też dwie zastawki, utworzyły się rozlewiska, które również wzbogacą siedliska dla bocianów - mówi Menderski. W Żywkowie rekordowy był 2017 rok, kiedy przyleciało aż 50 par, w zeszłym roku do lęgów przystąpiło 46 par bocianów.

Nie tylko bociany lecą już do Polski. Ornitolodzy obserwują liczne przeloty gęsi. Na niebie widać tysiące tych ptaków, które zatrzymują się u nas i uzupełniają zapas energetyczny. Przyleciały już żurawie, pojawiły się czajki. Masowo nadlatują również skowronki.

Opracowanie: