Polskie apteki walczą o przetrwanie. Bankrutują, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce zwracać pieniędzy za leki refundowane. To wina głównie błędów na receptach. A chodzi o takie drobiazgi jak niedociśnięte pieczątki, nazwa miasta napisana skrótem czy brak numeru telefonu na pieczątce lekarza. Według aptekarzy, NFZ specjalnie czepia się szczegółów, by mieć pretekst do odmowy zwrotu pieniędzy za lekarstwa.

Kłopot z utrzymaniem rentowności ma kilkadziesiąt stołecznych aptek, z czego kilkanaście nie ma już praktycznie szans na przetrwanie. Ich długi sięgają od kilkuset do nawet miliona złotych.

NFZ nie ma prawa zabierać nam pieniędzy, bo o błędach formalnych, na które się powołuje, nie mówi żadna zdrowotna ustawa - twierdzi właścicielka jednej z warszawskich aptek, Anita Kowalewska:

NFZ-u w ogole nie interesuje wyjaśnienie tej sprawy. Każdy pretekst do zabrania pieniędzy jest dobry - dodaje natomiast aptekarz Jerzy Mazurek:

Wydawanie leków na podstawie błędnie wypisanych recept jest niedopuszczalne - odpiera zarzuty rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia Wanda Pawłowicz. Powołuje się również na rozporządzenie ministra zdrowia, w którym dokładnie wymieniono, co powinno znaleźć się na recepcie.

Czy aptekarze nie mają szans w sporze z płatnikiem? Niekoniecznie. NFZ zasłania się wprawdzie paragrafami - recepta musi spełniać wymogi - ale w wymogach nie ma mowy o takich szczegółach jak na przykład konieczność umieszczenia na recepcie telefonu lekarza czy pełnej nazwy miasta zamiast jej skrótu. Aptekarze, z którymi rozmawiała reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka, deklarowali jasno: Niech Fundusz pozwie nas do sądu, ale nie zabiera pieniędzy za refundacje. Co na to rzeczniczka NFZ? Wie pani, może czasami są jakieś uchybienia kontrolerów, wszystko możliwe - łagodzi stanowisko Wanda Pawłowicz. Sytuację w Katowicach sprawdzał reporter RMF FM Piotr Glinkowski:

Możliwe również, że chociaż raz nietykalny dotąd NFZ nie będzie miał racji. Według informacji naszej reporterki, w sprawę zaangażowało się już Ministerstwo Zdrowia.

O tym, z jak wielkimi trudnościami zmagają się polscy aptekarze, świadczą e-maile, przysłane do redakcji RMF FM. W końcu ktoś zainteresował się ogromnym problemem, jaki mają aptekarze z NFZ. Niestety problem dotyczy nie tylko aptek warszawskich, ale jest ogólnopolski - napisał na adres fakty@rmf.fm pan Piotr, koordynujący pracę dzisięciu aptek. Czekamy na Wasze maile.