Nie ma porozumienia między władzami Biskupca a nauczycielami i rodzicami dzieci, którzy od piątku prowadzą strajk okupacyjny w publicznym przedszkolu nr 5. Protestujący zapowiedzieli, że spędzą kolejną noc w budynku.

Protestujący - jak poinformowała Bożena Hetman z komitetu strajkowego - postanowili prowadzić okupację aż do czasu spełnienia ich postulatów przez władze miejskie.

Po południu przedstawiciele strajkujących zostali zaproszeni na posiedzenie komisji rady miejskiej. Radni dyskutowali o możliwości obniżenia opłat za pobyt dzieci w przedszkolu. Nie wiadomo jednak, czy i kiedy rada gminy podejmie uchwałę w tej sprawie.

Protestujący domagają się obniżenia ustalonej na 3,95 zł opłaty za każdą tzw. ponadprogramową godzinę pobytu dziecka w przedszkolu. Ich zdaniem, jest to jedna z najwyższych stawek w Polsce. Rodzice przedszkolaków muszą płacić nawet dwukrotnie więcej niż w minionych latach. "Piątka" jest jedynym publicznym przedszkolem w Biskupcu.

Strajkujący żądają też od władz miasta odstąpienia od umowy o wydzierżawieniu niepublicznemu przedszkolu dwóch pomieszczeń w budynku "piątki". Chcą również odwołania ze stanowiska nowej dyrektorki przedszkola i powierzenia tej funkcji komuś z dotychczasowej kadry pedagogicznej.

W proteście uczestniczy ok. stu osób, które w kilkunastoosobowych grupach prowadzą na zmianę strajk okupacyjny. Przedszkole funkcjonuje normalnie, bo strajkujący opuszczają budynek na czas pobytu w nim dzieci. W piątek manifestację poparcia dla strajkujących organizuje ZNP.