Al Gore pozostał jedynym przedstawicielem demokratów do nominacji swojej partii na kandydata na prezydenta w listopadowych wyborach. Jego jedyny rywal, Bill Bradley oficjalnie wycofał się z wyścigu.

U republikanów swoja kampanię zawiesił - jedyny konkurent Georga Busha Juniora. Komentatorzy polityczni nie mają wątpliwości co do tego, że listopadowa walka o prezydencki fotel w Biały Domu rozegra się pomiędzy Alem Gorem i Georgem Bushem. Według ostatnich sondaży jednak większe szanse na pokonanie Gora miałby nie Bush, a McCain. Ten jednak zawiesił dziś swoją kampanię - powiedział, że republikańscy wyborcy dali wyraźnie do zrozumienia, że wolą, aby to George Bush był ich kandydatem na prezydenta. "Ja szanuję tę decyzję" - powiedział McCain - ale sam nie poparł gubernatora Teksasu, nie wezwał więc swoich wyborców do głosowania na Busha. Inaczej zachował się Bill Bradley - oświadczył, że u demokratów nadszedł czas pojednania - i oddał swoje poparcie wiceprezydentowi.

Z Waszyngtonu, Agnieszka Pukniel

RMF FM, 19:20