W Bydgoszczy mówi się o tym, że lewicowi włodarze miasta przejawiają nadmierne skłonności do częstego biesiadowania. Lokalna prasa nieraz opisywała jak to z okien miejskiego Ratusza dobiegały chóralne śpiewy a do gabinetu w urzędzie miasta kupiono komplety kieliszków i odpowiednie meble. Opozycyjny radny, Stefan Pastuszewski męczącą biesiadą tłumaczy nawet niepowodzenie dumy bydgoskiego sportu - przegraną drużyny żużlowej Polonii Bydgoszcz: „Lewica, przeddzień meczu – dość istotnego, w Zielonej Górze – urządziła wielką popijawę ze sportowcami z bydgoskiego klubu i następnego dnia ci sportowcy, z których większość piła całą noc – pojechali do Zielonej Góry i z najsłabszym zespołem ligi przegrali dwoma punktami.” – powiedział Pastuszewski. Biesiady zorganizowano także w ubiegłym roku w jednym z ciechocińskich hoteli dla członków stowarzyszenia Młodej Lewicy Demokratycznej. Imprezę sfinansowano z pieniędzy, którymi dysponował pełnomocnik zarządu województwa do spraw walki z uzależnieniami...

12:00