Pożar budynku komunalnego w Bielsku Podlaskim. Zginął 7-letni chłopiec. Do szpitala z poparzeniami trafiła matka i siostra chłopca. W drewnianym, jednopiętrowym domu mieszkało pięć rodzin.

Straż pożarna została wezwana do pożaru ok. północy. W chwili przybycia otrzymaliśmy informację, że ktoś może przebywać w mieszkaniu. W trakcie akcji gaśniczej znaleźliśmy ciało dziecko - mówi rzecznik bielskiej straży pożarnej Jan Szkoda.

Strażacy ewakuowali z budynku pięć rodzin - w sumie 16 osób. Spaliło się drewniane poddasze.

Inspektor nadzoru komunalnego musi ocenić, czy budynek będzie nadawał się do rozbiórki. Niewykluczone, że część osób będzie mogła wrócić do swoich mieszkań.

Burmistrz zaproponował poszkodowanym rodzinom udanie się do lokali zastępczych, ale nikt nie skorzystał z tej propozycji. Lokatorzy spędzili noc u swoich rodzin.

Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną pożaru. Policja i prokuratura będą prowadzić postępowanie w tej sprawie.

(mpw)