Biegli zbadają, czy zdrowie 99-letniego gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego pozwala na udział w jego procesie lustracyjnym - zdecydował sąd. IPN podejrzewa Ścibora-Rylskiego o "kłamstwo lustracyjne" - zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL.

Biegli zbadają, czy zdrowie 99-letniego gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego pozwala na udział w jego procesie lustracyjnym - zdecydował sąd. IPN podejrzewa Ścibora-Rylskiego o "kłamstwo lustracyjne" - zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL.
Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski /Jacek Turczyk /PAP

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga przychylił się częściowo do wniosku obrony i powołał biegłych neurologa i geriatrę dla ustalenia, czy stan fizyczny i umysłowy lustrowanego, w połączeniu z jego wiekiem, pozwala na jego udział w procesie. Ich opinie będą podstawą do decyzji sądu o ewentualnym zawieszeniu postępowania - powiedziała sędzia Beata Ziółkowska. Do czasu wpłynięcia opinii sąd odroczył decyzję w sprawie.

Obrońca - nieobecnego w sądzie prezesa Związków Powstańców Warszawskich Zbigniewa Ścibora-Rylskiego - mec. Przemysław Rosati wnosi o zawieszenie postępowania. Powołuje się na stale pogarszający się stan swego klienta. Adwokat powiedział dziennikarzom, że proces powinien być zawieszony, bo możliwość w pełni świadomego udziału w nim oskarżonego to ważny element prawa do obrony i rzetelnego procesu. Mój klient chciałby brać udział w procesie, ale obecnie stan zdrowia to uniemożliwia - dodał mec. Rosati. Według niego, z tego powodu generał nie weźmie też udziału w obchodach kolejnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.

Adwokat oświadczył, że oświadczenie lustracyjne Ścibora-Rylskiego o braku związków ze służbami PRL jest zgodne z prawdą. Nie są bowiem spełnione kryteria współpracy wskazane w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego - dodał. Według niego, dlatego nie można mówić w tym przypadku o współpracy w rozumieniu ustawy lustracyjnej. Powołując się na tajemnicę obrońcy, mec. Rosati nie chciał mówić o szczegółach całej sprawy.

Prokurator pionu lustracyjnego IPN Piotr Dąbrowski, który wniósł o lustrację Ścibora-Rylskiego, poparł w sądzie wniosek o powołanie biegłych. Są materiały wskazujące na wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia lustracyjnego - powiedział. Pytany o opinię obrony, że nie można mówić w tym przypadku o współpracy w rozumieniu ustawy, odparł: "Będziemy o tym dyskutować, kiedy sprawa się zacznie".

Ścibor-Rylski podlega lustracji jako członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Pion lustracyjny IPN zarzucił mu, że w oświadczeniu lustracyjnym z 2007 r. zataił związki ze służbami PRL.

Jak podawała "Gazeta Wyborcza", według IPN Ścibor-Rylski był tajnym współpracownikiem poznańskiego UB jako TW "Zdzisławski" w latach 1947-64, a potem, po przeprowadzce do Warszawy, miał podjąć współpracę z wywiadem, którą kontynuował do 1981 r. Zdaniem "GW" zachowała się jego teczka personalna i teczka pracy, 34 ręcznie pisane przez niego meldunki oraz kilkadziesiąt raportów ze spotkań z oficerem prowadzącym.

Z dokumentów UB wynika, że został zmuszony do współpracy na podstawie materiałów kompromitujących. Był początkowo wykorzystywany do rozpracowywania środowiska polonijnego w USA i osób przyjeżdżających na Międzynarodowe Targi Poznańskie - pisała "GW". Według niej, w IPN generał nie zaprzeczył związkom z UB. Oświadczył, że współpracę podjął na polecenie swego dowódcy z AK Jana Mazurkiewicza "Radosława". Jako oficer wywiadu AK zgodziłem się w Poznaniu na współpracę z UB, ale moim faktycznym celem było uzyskiwanie informacji, kim interesuje się Urząd, i następnie ostrzeganie tych osób. Pytano mnie o kolegów z powstania, a ja nie udzielałem żadnych informacji, wykręcałem się. Natomiast później informowałem taką osobę, że UB się nią interesuje, w ten sposób ostrzegałem kolegów - zeznał (według "GW") w IPN. Generał miał też twierdzić, że o swojej działalności informował wiele osób.

Urodzony w 1917 r. w rodzinnym majątku pod Kijowem, Ścibor-Rylski był żołnierzem września 1939 r., potem walczył w 27. Wołyńskiej Dywizji AK - uczestniczył w akcji "Burza". W powstaniu warszawskim dowodził kompanią "Motyla" w zgrupowaniu "Radosław". Był jednym z inicjatorów powołania Muzeum Powstania Warszawskiego. Był też członkiem komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich w 2010 i 2015 r. Wielokrotnie apelował, by nie upolityczniać uroczystości w rocznicę 1 sierpnia. Jest najstarszym stopniem żyjącym uczestnikiem powstania.

(mpw)