Białystok na razie pozostanie bez logotypu – uznali miejscy radni. Poprzedni projekt wzbudził wiele kontrowersji - podejrzewa się, że mógł być plagiatem znaku gejowskiej organizacji ze Stanów Zjednoczonych. A jak dowiedział się reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz, ktoś próbował ukraść odrzucone gadżety.

Kilka dni temu próbowano wynieść trampki z logo znajdujące się w gablocie w urzędzie miasta. Ostatecznie zniknęła tylko reklamowa smycz.

Wczoraj białostoccy radni zawiesili uchwały w sprawie ustanowienia logo. Powód to podejrzenie plagiatu. Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że logotyp stworzony dla Białegostoku do złudzenia przypomina symbol nowojorskiej organizacji mniejszości seksualnych.

Do końca stycznia opinie w tej sprawie mają wydać prawnicy. Jeśli nie stwierdzą plagiatu, zostanie rozpisane referendum na temat logo. Całe zamieszanie przyniosło zaś pewne korzyści. Coraz więcej firm chce wystartować w przetargu na zorganizowanie kampanii promocyjnej miasta.