Dwa lata więzienia w zawieszeniu, trzyletni zakaz wykonywania zawodu, grzywna w wysokości 20 tysięcy złotych i zwrot NFZ ponad 430 tysięcy złotych - to kara dla lekarki z Białegostoku za sfałszowanie kilkuset recept.

Kobieta, która przed sądem nie przyznała się do winy, wypisywała recepty na nazwiska osób, które o tym nie wiedziały lub na osoby zmarłe.

To dopiero pierwszy akt oskarżenia, w zataczającym szerokie kręgi skomplikowanym śledztwie, prowadzonym przez białostocką prokuraturę.

Na możliwość popełnienia przestępstwa natrafiła – podczas jednej z wewnętrznych kontroli - ówczesna kasa chorych, która o sprawie zawiadomiła prokuraturę.

Śledztwo wobec innych osób zamieszanych w ten proceder jest zawieszone, bo powołany w tej sprawie biegły jeszcze nie przygotował ostatecznej opinii po analizie 7 tys. recept.