Białoruski przywódca Aleksander Łukaszenko oficjalnie rozpoczął kampanię przed wyborami prezydenckimi, które mają odbyć się w przyszłym miesiącu. Na swoim pierwszym wystąpieniu powiedział, że w kraju jest na pewno jedna osoba, która chciałaby by przegrał - jego własna matka.

Łukaszenko stwierdził iż nie ma wątpliwości, że zdobędzie co najmniej dziewięćdziesiąt procent głosów. Obiecał też, że za jego rządów Białoruś pozostanie bastionem sowieckiego socjalizmu i tradycji. Starając się pokonać Łukaszenkę opozycja wspólnie poparła jednego kandydata Wladimira Gonczarika, opowiadającego się na gospodarczymi i demokratycznymi reformami, których żąda Zachód. Jednak zdaniem politologów realnie rzecz biorąc szanse Gonczarika są niewielkie. Według przedstawicieli OBWE nawet jeśli zdobyłby znaczną ilość głosów to nie można wykluczyć, że wyniki wyborów i tak zostaną sfałszowane na korzyść Łukaszenki.

Rys. RMF

06:55