W niedzielę o godzinie 17:00 "białe miasteczko" przed kancelarią premiera zostanie zlikwidowane – powiedziała Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias.

Chcemy pożegnać się godnie. Chcemy pozostawić po sobie porządek, posadzić trawę - powiedziała Gardias. Dodała, że pielęgniarki zrobią to nie dla rządu, ale dlatego, że szanują to miejsce, które zajęły.

Gardias przyznała, że forma protestu w "białym miasteczku" nie odniosła spodziewanego skutku, dodała jednak, że pielęgniarki nie czują się "przegrane". Walka się dopiero zaczęła i na prawdziwe efekty jeszcze poczekamy - podkreśliła. Teraz bardziej jesteśmy potrzebne w regionach - przekonywała w rozmowie z RMF FM Gardias:

Wykonałyśmy kawał dobrej roboty. Teraz nie ma tu z kim rozmawiać - powiedziały naszemu reporterowi pielęgniarki:

Rzeczniczka OZZPiP Ewa Obuchowska zapowiedziała, że 19 września ma się dobyć kilkudziesięciotysięczna manifestacja central związkowych w Warszawie. Dodała, że demonstracja odbędzie się w odpowiedzi na niezrealizowanie postulatów środowisk medycznych przedstawionych podczas manifestacji 19 czerwca.

Przypomnijmy. Pikieta siedziby szefa rządu trwała od 19 czerwca. W tym czasie pielęgniarki prowadziły także głodówkę.

Mimo wielu rozmów i negocjacji stronie rządowej nie udało się ich przekonać do likwidacji "białego miasteczka". Siostry odrzuciły też ostateczny projekt ustawy, w którym zawarte były propozycje rządu - m.in. przedłużenie 30-proc. podwyżek z ubiegłego roku. Zapowiadały protest do skutku.