Platformę Obywatelską popiera obecnie 32 procent Polaków, PiS - 28 procent. Gdyby wybory odbyły się w miniony weekend, do Sejmu weszłyby też SLD (14 procent) i PSL (7 procent). Progu wyborczego nie przekroczyłyby natomiast Ruch Palikota i Solidarna Polska (po 4 procent) - wynika z sondażu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".

Oznacza to, że PO nie zaszkodziła próba odwołania rządu i towarzysząca temu krytyka ze strony PiS, który zresztą również nie stracił na niepowodzeniu projektu "Gliński". Sondaż przeprowadzono bowiem 8 marca, już po debacie nad konstruktywnym wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. W porównaniu z lutowym badaniem Platforma zyskała 2 punkty procentowe, a poparcie PiS pozostaje bez zmian.

Na lewicy mocno trzyma się SLD, które utrzymuje 14-procentowe poparcie, natomiast brak Aleksandra Kwaśniewskiego dotkliwie osłabia Ruch Palikota. O ile bowiem Europa Plus, czyli inicjatywa z udziałem byłego prezydenta i Janusza Palikota, może liczyć na 14 procent poparcia, o tyle sam Ruch Palikota popiera zaledwie 4 procent badanych (to spadek o 1 punkt procentowy).

Według "Rzeczpospolitej", nic zatem dziwnego, że politycy RP przestali już dbać o ten szyld i promują warianty Europy Plus - w wyborach parlamentarnych chcą startować pod szyldem Polska Plus, a w samorządowych - np. Warszawa Plus.

(edbie)