Około półtora tysiąca zwolenników Slobodana Miloszevicia manifestowało wczoraj przed siedzibą rządu w Belgradzie. Aktywiści Serbskiej Partii Socjalistycznej żądali natychmiastowego wypuszczenia obalonego przywódcy z więzienia, oskarżając też władze o to, że przez pobyt za kratkami Miloszević dostał zawału.

Przed siedzibą rządu pikietowało wprawdzie mniej zwolenników Miloszevicia niż przed tygodniem. Wszyscy byli za to bardzo zdesperowani. Byli tam głównie ludzie starzy z pokolenia 60-letniego byłego dyktatora. Mieli ze sobą jugosławiańskie flagi, portrety Miloszevicia i transparenty z hasłami domagającymi się jego natychmiastowego zwolnienia z więzienia. Miloszević to według nich niewinny bohater a obecna ekipa rządząca, która zdecydowała o jego aresztowaniu to płatni zdrajcy. Z kolei NATO to faszyści i mordercy. Manifestacja pełna okrzyków i gwizdów odbywała się przy pieśniach, które śpiewano w Belgradzie podczas bombardowań przed dwoma laty. "Wojsko kroczy, dzielna nasza armia" śpiewali socjaliści. Naprzeciw nich stali policjanci, którzy jeszcze dwa lata temu śpiewali dokładnie to samo. Posłuchaj relacji z Belgradu specjalnego wysłannika RMF FM Jana Mikruty:

foto Jan Mikruta RMF FM - Belgrad

09:00