Policjanci będą musieli się wytłumaczyć z interwencji w Knurowie. Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska zażądała od Komendanta Głównego Policji raportu z zamieszek do jakich doszło po meczu, w ostatni weekend. Od gumowego pocisku zginął wtedy 27-letni kibic.

W raporcie, Komendant Główny Policji, ma dokładnie opisać sobotnie wydarzenia w Knurowie. Przede wszystkim ma wyjaśnić, czy policjanci trzymali się ustalonych procedur. Głównie tych dotyczących użycia broni gładkolufowej. Minister Spraw Wewnętrznych czeka też na informacje, czy funkcjonariusze ostrzegli tłum, że użyją gumowych pocisków.

W tym raporcie, policja szczegółowo, punkt po punkcie, minuta po minucie rozpisze te wszystkie działania - zapewnia Małgorzata Woźniak z MSW. Jak dodaje, działania policjantów "były reakcją na awanturę stadionową i chuligańskie zachowania kibiców obu drużyn". Gdyby policja nie zareagowała i doszło do konfrontacji pseudokibiców, pojawiłyby się pytania, dlaczego nie zareagowała i dlaczego do starć doszło. W każdym przypadku, w którym dochodzi do łamania prawa i zakłócenia porządku publicznego, policja jest zobowiązana do podejmowania odpowiednich działań - dodaje. Jak zaznacza Małgorzata Woźniak, z informacji, które do tej pory zostały przekazane MSW wynika, że "to zagrożenie bezpieczeństwa zawodników i kibiców spowodowało trzykrotne przerwanie meczu przez sędziego".

Zawodnicy byli zmuszeni do opuszczenia boiska, gdy wtargnęli na nie chuligani, dążąc do konfrontacji z kibicami drużyny przyjezdnej. Policja, nie chcąc dopuścić do konfrontacji i starć pomiędzy dwiema grupami kibiców, podjęła decyzję o użyciu środków przymusu bezpośredniego. Dodajmy, że w stronę policjantów poleciały niebezpieczne przedmioty, m.in. race i petardy. Mimo wezwań te osoby, które dążyły do konfrontacji, wdarły się na murawę. Gdyby policjanci nie podjęli działań, doszłoby do starć - podkreśla rzeczniczka MSW.

Wojewoda apeluje

W poniedziałek wojewoda śląski Piotr Litwa zaapelował "do tych, którzy do konfrontacji dążą, aby powstrzymali się od takich zachowań". "Apeluję również do tych, którzy sami w zamieszkach udziału nie biorą, ale są ich obserwatorami. Wasza bierna obecność również może podsycać negatywne zachowania, stanowić dla Was zagrożenie oraz utrudniać działania policji. Lepiej pozostańcie z dala od miejsc niebezpiecznych" - czytamy w komunikacie.

"Śmierć człowieka nie może być pretekstem do łamania prawa, atakowania funkcjonariuszy państwowych oraz niszczenia mienia. Zdarzenie to należy wyjaśnić i uczynią to powołane ku temu instytucje. Potrzebują jednak czasu i spokoju. Podsycanie konfliktu, dążenie do konfrontacji z policją, wzniecanie burd - nie służy tej sprawie".

Do zamieszek doszło po meczu Concordii Knurów z Ruchem Radzionków. Śmierć 27-latka była powodem zamieszek na ulicach Knurowa w sobotę oraz w niedzielę. Do tej pory zatrzymano w tej sprawie 30 osób. Część z nich usłyszała już zarzuty. 

(ug)