​Możliwość obniżenia uposażenia parlamentarzystom w przypadku naruszenia powagi Sejmu przewiduje uchwalona przez izbę nowela ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Opozycja twierdzi, że nowela "knebluje jej usta" i ogranicza debatę. Za nowelą głosowało 238 posłów, przeciw było 185, a od głosu wstrzymało się 16 osób. Wcześniej Sejm nie zgodził się na odrzucenie noweli, o co wnioskowała opozycja.

​Możliwość obniżenia uposażenia parlamentarzystom w przypadku naruszenia powagi Sejmu przewiduje uchwalona przez izbę nowela ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Opozycja twierdzi, że nowela "knebluje jej usta" i ogranicza debatę. Za nowelą głosowało 238 posłów, przeciw było 185, a od głosu wstrzymało się 16 osób. Wcześniej Sejm nie zgodził się na odrzucenie noweli, o co wnioskowała opozycja.
Sejm. Zdjęcie ilustracyjne /Kamil Młodawski /RMF24

Projekt noweli dotyczy dwóch artykułów w obecnie obowiązującej ustawie. Jak mówił podczas posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich przedstawiciel wnioskodawców Andrzej Matusiewicz (PiS), do tej pory przepisy przewidują obniżenie uposażenia posłów i senatorów na podstawie dwóch przesłanek. 

Pierwsza dotyczy sytuacji, gdy parlamentarzyści swoim "zachowaniem uniemożliwiają i stosują rażące naruszenie przepisów odpowiednich regulaminów", druga przesłanka dot. nieuczestniczenia bez usprawiedliwienia w posiedzeniach Sejmu, Senatu i Zgromadzenia Narodowego.

Nowela wprowadza trzecią przesłankę umożliwiającą obniżenie uposażenia oraz obniżenie lub utratę diety - chodzi o naruszenie swoim zachowaniem na sali posiedzeń "powagi Sejmu". Matusiewicz zauważył, że są m.in. zapisy o naruszeniu powagi sądu. Jak podkreślał, adresatem noweli nie jest sama opozycja, tylko wszyscy posłowie.

Propozycje nowych przepisów krytykują posłowie opozycji, twierdzą, że nowe przepisy to kolejne zwiększenie uznaniowego prawa marszałka Sejmu do nakładania kar na posłów i prowadzi do "kneblowania ust" opozycji i ograniczenia debaty w Sejmie.

Na posiedzeniu komisji jej przewodniczący Włodzimierz Bernacki (PiS) powiedział, że propozycje zmian pojawiły się w następstwie "bardzo poważnych naruszeń zasad" regulaminu Sejmu. 

Te zmiany są zmianami koniecznymi, one wynikają z obecnej sytuacji. Jeśli nie zdecydujemy się przyjąć tych zmian, sytuacja destrukcji kultury politycznej w obrębie parlamentu będzie się pogłębiała - przekonywał.

Przypomniał wydarzenia z kryzysu sejmowego z grudnia 2016 roku, kiedy posłowie opozycji blokowali mównicę sejmową. Bernacki przekonywał, że nowe przepisy powinny być wprowadzone dużo wcześniej, zaraz po "wypadkach grudniowych". Podkreślił, że zmiany nie ograniczają w najmniejszym stopniu mandaty poselskiego i wolności wypowiedzi.

Nowela ma pociągnąć za sobą zmiany Regulaminu Sejmu. Zgodnie z przygotowanymi zmianami marszałek Sejmu będzie mógł stwierdzić, że poseł swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszył powagę Sejmu.

Według Matusiewicza jedna z kolejnych zmian stanowi, że marszałek Sejmu może, ale nie musi dopuścić przed głosowaniem do zadawania pytań. W przypadku dopuszczenia do zadawania pytań przed głosowaniem pytanie będzie mógł zadać tylko jeden poseł z danego klubu lub koła.

Według projektu marszałek Sejmu będzie mógł odmówić poddania pod głosowanie wniosku formalnego, jeżeli uzna, że nie spełnia on wynikających z regulaminu wymogów. Matusiewicz powiedział, że często zgłaszane są wnioski formalne, które nie dotyczą przedmiotu obrad.

Zgodnie z projektem zmian w Regulaminie Sejmu marszałek będzie miał uprawnienie do żądania składania wniosków formalnych na piśmie; przewidziano też mechanizm pozwalający na nierozpatrywanie zdublowanych (tożsamych) wniosków formalnych oraz ograniczenie czasu sprostowania do jednej minuty. 

(ph)