Zarzuty naruszenia dwóch artykułów kodeksu etyki zawodowej ma usłyszeć mecenas Rafał Rogalski ze strony rzecznika dyscyplinarnego warszawskiej adwokatury - dowiedział się portal tvn24.pl. Byłemu pełnomocnikowi Jarosława Kaczyńskiego grozi nawet wyrzucenie z palestry.

Jak ustalili dziennikarze tvn24.pl, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie zdecydował już, że postępowanie dotyczące ostatnich informacji przekazywanych przez mec. Rafała Rogalskiego w mediach, powinno toczyć się nie "w sprawie" a "przeciwko" adwokatowi.

Wniosek do władz warszawskiej adwokatury o wszczęcie dochodzenia dyscyplinarnego wobec mec. Rafała Rogalskiego złożyła rzecznik dyscyplinarna palestry mecenas Ewa Krasowska. Według Naczelnej Rady Adwokackiej, mec. Krasowska podejrzewa, że Rogalski mógł naruszyć "zasady tajemnicy adwokackiej, a ta powinna obowiązywać wszystkich adwokatów bez względu na barwy i sympatie polityczne". Chodzi o wywiad dla "Rzeczpospolitej", w którym adwokat odnosił się do czasu, gdy był pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej.

Główni odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam na zasadniczą winę po stronie polskiej - mówił "Rzeczpospolitej" Rogalski. Wcześniej w medialnych wypowiedziach akcentował wątki możliwego wytworzenia w Smoleńsku sztucznej mgły czy też rozpylenia nad lotniskiem helu. Czuję się odpowiedzialny za wypowiedzi i wydarzenia, które nabrały znaczenia ideologicznego - przyznał później w rozmowie z "Rz".

Gdyby to polegało na prawdzie, to by było dla mnie niezrozumiałe - powiedział  Rogalski, który dowiedział się o wniosku z mediów. Znam przepisy prawa i kodeks etyki adwokackiej. Nie naruszyłem ani tajemnicy zawodowej, ani kodeksu karnego, w kontekście przepisów o ujawnieniu tajemnicy - podkreślił. Dodał, że cała sytuacja jest dla niego "dziwna i niezrozumiała".

(bs)