W Szpitalu Uniwersyteckim w Olsztynie 24-letnia Agnieszka, 20-letnia Sylwia i 24-letni Adrian przechodzą właśnie badania kontrolne. Dwa miesiące temu wszczepiono im stymulatory mózgu, które mają pomóc w walce ze śpiączką.

W Szpitalu Uniwersyteckim w Olsztynie 24-letnia Agnieszka, 20-letnia Sylwia i 24-letni Adrian przechodzą właśnie badania kontrolne. Dwa miesiące temu wszczepiono im stymulatory mózgu, które mają pomóc w walce ze śpiączką.
Badanie 24-letniej Agnieszki /Piotr Bułakowski /RMF FM

Rodziny chorych przez te dwa miesiące od operacji wszczepienia stymulatorów zauważyły poprawę stanu zdrowia. Teraz muszą to odpowiednimi badaniami potwierdzić jeszcze lekarze. Chcemy powtórzyć wszystkie badania, które robiliśmy przed operacjami, żeby je porównać i powiedzieć co się zmieniło na lepsze. Wszyscy mają badania EEG, badania SPECT, czyli badanie perfuzyjne mózgowia oceniające przepływ mózgowy, który powinien się zwiększyć. Do tego badania psychologiczne, neurologiczne, neurologopedyczne - powiedział naszemu reporterowi neurochirurg dr Mariusz Sowa.

Dwa miesiące temu operacje wszczepienia stymulatorów przeszły cztery osoby. 24-letnia Agnieszka, 20-letnia Sylwia, 24-letni Adrian i 22-letnia Ola, córka Ewy Błaszczyk. To właśnie dzięki fundacji Akogo udało się ściągnąć do Polski profesora Isao Moritę, który pokazał jak przeprowadzać takie operacje.

Wiedzieliśmy, że jest taki lekarz i już chcieliśmy lecieć do Japonii, ale udało się wszczepić stymulator mózgu w Polsce. Po dwóch miesiącach Agnieszka spokojniej śpi w nocy, żywiej patrzy na nas, lepiej zjada, a nawet jak ją poproszę to podaje przedmioty. Jest nadzieja - mówi Marek Holka, tata 24-letniej Agnieszki. Lepsza komunikacja, fiksowanie wzroku na danej osobie, zmniejszona spastyczność - to kolejne zmiany wymieniane przez rodziców pacjentów.

Jeszcze w te wakacje kolejne trzy osoby dostaną szansę na poprawę zdrowia. Za tydzień powinniśmy wszczepić stymulator jednej osobie, potem dwóm kolejnym. Chętnych było bardzo wielu. Przebadaliśmy ponad sto osób, ale nie wszyscy się kwalifikują do takiego leczenia. Tutaj mamy osoby z minimalnym stanem świadomości - mówi profesor Wojciech Maksymowicz, ordynator Kliniki Neurologii i Neurochirurgii.

Operacja wszczepienia stymulatora osobie w śpiączce polegała na otwarciu kanału kręgowego, następnie lekarze wprowadzili elektrodę nad oponę twardą rdzenia kręgowego. Do tej elektrody przepływa prąd ze stymulatora, który został umieszczony na tułowiu pacjentki. Prąd ze stymulatora poprzez elektrodę ma efektywnie drażnić struktury pnia mózgu. Stymulator z elektrodą połączony jest przebiegającym pod skórą przewodem. Stymulator co 15 minut wysyła "porcję prądu" do mózgu. Ma to wpłynąć na zwiększenie przepływu mózgowego tak, żeby było więcej odżywczej krwi, żeby te neurony, które przetrwały u tych chorych urazy, poczuły się lepiej, były lepiej odżywione - tłumaczy prof. Wojciech Maksymowicz. Jak wyjaśnił, zwiększenie przepływu mózgowego i stymulacja mózgu ma w konsekwencji doprowadzić do nawiązania kontaktu z osobami, które dotąd były w stanie minimalnej świadomości.

(az)