Nie będzie kar dla krakowskiej huty ArcelorMittal po sobotniej awarii konwertora. W jej efekcie do atmosfery dostało się m.in. około 18 kilogramów pyłu stalowniczego. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował właśnie o wstępnych wynikach kontroli. Inspektorat zbadał także przyczynę tajemniczych rozbłysków nad Nową Hutą, zarejestrowanych przez kamerę RMF FM.

Nie będzie kar dla krakowskiej huty ArcelorMittal po sobotniej awarii konwertora. W jej efekcie do atmosfery dostało się m.in. około 18 kilogramów pyłu stalowniczego. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował właśnie o wstępnych wynikach kontroli. Inspektorat zbadał także przyczynę tajemniczych rozbłysków nad Nową Hutą, zarejestrowanych przez kamerę RMF FM.
W czasie awarii nad krakowską hutą unosiły się kłęby brązowego dymu /Zdjęcia od słuchaczy RMF FM /Gorąca Linia RMF FM

Awaria w krakowskiej hucie miała miejsce w sobotę: uległo jej urządzenie do produkcji stali. Przyczynę awarii spółka ArcelorMittal wyjaśniła w wydanym dzisiaj oświadczeniu:

Cytat

Spaliny powstające w procesie produkcji stali odprowadzane są bezpośrednio znad konwertora (urządzenie do produkcji stali) i trafiają do mokrej oczyszczalni. W sobotę niskie temperatury spowodowały zamarznięcie rury odpływowej stanowiącej część tej instalacji. System odpylania pracował, ale ilość odpylanych spalin zmniejszyła się o ok. 30 proc. Większość pyłów została skierowana do oczyszczalni, ale niestety część z nich trafiła do atmosfery (...). Nasi pracownicy niezwłocznie zatrzymali konwertor. (...) Jeszcze w sobotę usterka została usunięta, a konwertor uruchomiony ponownie; obecnie instalacja pracuje normalnie.
ArcelorMittal Poland

Huta powiadomiła Centrum Zarządzania Kryzysowego i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, którego pracownicy na miejscu dokonali dokładnych oględzin i sprawdzili, jak długo trwała awaria.

W tej chwili wiadomo już, że żadnej kary dla krakowskiego zakładu nie będzie, bo polskie prawo nie przewiduje sankcji za tego typu zdarzenia.

Jak wyjaśnił w opublikowanym dzisiaj komunikacie WIOŚ:

Cytat

Ze wstępnych ustaleń wynika, że było to zdarzenie technologiczne nieplanowane, bez udziału substancji niebezpiecznej, ale skutkujące widocznym dla mieszkańców wyprowadzeniem w sposób niezorganizowany emisji pyłowej do powietrza. Przepisy Prawa ochrony środowiska nie przewidują sankcji karnych w przypadku zaistnienia takiego zdarzenia.
WIOŚ w Krakowie

Na tego typu awarie - jak zauważa reporter RMF FM Paweł Pawłowski - zezwala pozwolenie zintegrowane, które reguluje działalność huty.

W komunikacie Inspektorat poinformował ponadto, że emisja do atmosfery pyłów i gazów trwała łącznie 31 minut: "od 11:00 do 11:16 oraz od 12:03 do 12:18". Przytoczył również dane dot. pomiarów pyłu zawieszonego PM10 ze stacji monitoringu jakości powietrza zlokalizowanych w sąsiedztwie huty: w czasie awarii nie odnotowano wzrostu stężeń PM10, zaś stacja przy ul. Bulwarowej zarejestrowała wyższe stężenie pyłu zawieszonego w godzinie poprzedzającej awarię.

Jeśli zaś chodzi o rozbłyski nad Nową Hutą, zarejestrowane przez kamerę RMF FM zainstalowaną na Kopcu Kościuszki, to - jak podał w osobnym komunikacie WIOŚ - spowodowane one były wylewaniem gorącego żużla m.in. na hałdzie w Pleszowie.

Jak wyjaśnił Inspektorat:

Cytat

Wylewanie żużla o wysokiej temperaturze (około 1200 stopni Celsjusza) na hałdę lub w kafarze generuje dużą ilość pary wodnej, która podświetlona rozbłyskiem jest widoczna na filmach.
WIOŚ w Krakowie

WIOŚ zaznaczył, że zarejestrowane przez naszą kamerę rozbłyski "są spowodowane procesami technologicznymi określonymi w pozwoleniach zintegrowanych dla poszczególnych instalacji".

Procesy te występują w Hucie od chwili powstania zakładu i pojawiają się w trakcie całej doby, nie tylko w okresie pory nocnej - dodał Inspektorat.

(e)