Syrenka, warszawa, maluch, polonez - te auta rodem z PRL-u znają wszyscy. Szczecińskie muzeum techniki specjalnie na wakacje przygotowało wystawę o polskich samochodach, którym nie pozwolono dorosnąć. W rolach głównych Smyk i Mikrus, którego historia skończyła się po wyprodukowaniu 1700 egzemplarzy.

Oba pojazdy przeznaczone były dla 4-osobowej rodziny. Okazuje się jednak, że kłopoty z dostaniem się do środka ma już jeden mężczyzna słusznego wzrostu. To jest początek powojennej polskiej motoryzacji - podkreśla pracownik szczecińskiego muzeum. Można wsiąść, ale kierownica będzie wtedy między nogami. Bardzo spartańskie warunki, ale jest radio. Znalazło się nawet miejsce na koło zapasowe, ale kosztem tego, że auto nie ma bagażnika - opisuje ze śmiechem.