Wizyta Gerharda Schoedera w Wiedniu, rzuciła cień na przyszłość austriacko - niemieckich stosunków, mimo iż miała być początkiem ich normalizacji. Pierwszy dzień wizyty Schroeder spędził w gronie przyjaciół - opozycyjnych wobec rządu w Wiedniu – socjaldemokratów. Z członkami rządu spotkał się dopiero w drugim dniu, odmówił natomiast spotkania z politykami partii Joerga Haidera. Niemiecki kanclerz odwiedził Austrię po raz pierwszy od chwili wycofania sankcji Unii Europejskiej przeciwko temu krajowi.

Na odjezdne Schroeder potwierdził, że sankcje wobec Austrii były potrzebne ze względu na obecność nacjonalistów w rządzie a przyszłość polityczna naddunajskiej republiki będzie wciąż pod obserwacją. W odpowiedzi kanclerz Austrii podkreślił że nawet najlepsi przyjaciele nie powinni komentować składu austriackiego rządu a tym bardziej ingerować w jego tworzenie. Nacjonaliści natomiast, z którymi Schroeder nie zamienił ani słowa, krytykują obu kanclerzy. Joerg Haider porównał "lekkość" dyplomatyczną Schroedera do "ciężkiej niemieckiej walizy" a własnego kanclerza ostrzegł, że jeśli chce mieć jeszcze w nacjonalistach koalicjantów – nie może bez nich zasiadać z nikim do stołu obrad. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tadeusza Wojciechowskiego:

Foto EPA

10:55