39 tys. dol. kosztował 4-dniowy pobyt premiera Australii w eleganckim hotelu w Rzymie. Sam apartament Johna Howarda i jego małżonki kosztował 28 tys. dolarów. Zdaniem opozycji Włosi byli tak zaskoczeni wysokością rachunku, że - wbrew przyjętym w dyplomacji zasadom - odmówił jego zapłacenia w całości.

Burzę wywołał pobyt Howarda w rzymskim St. Regis Grand Hotel w czasie podróży po europejskich stolicach w lipcu zeszłego roku.

Nie było w tym żadnej ekstrawagancji szefa rządu - zapewniła Julie Yeend z jego gabinetu. Jej zdaniem "nie chodzi o zbędny luksus, a standard hotelu był taki, jaki jest odpowiedni dla wszystkich premierów".

Na razie nie ma reakcji strony włoskiej, jednak opozycyjny senator Robert Ray nie ma wątpliwości: Włosi nie zapłacili rachunku, bo byli nim tak samo zaszokowani, jak my.

Inny parlamentarzysta skorzystał z okazji, aby wytknąć Howardowi "skłonność do pobłażania sobie, jakiej można się spodziewać po rodzinach królewskich Europy i Bliskiego Wschodu".

09:30