Zarzut usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji i czynnej napaści na niego usłyszał w niedzielę 33-latek, który dzień wcześniej zaatakował nożem policjanta w Busku-Zdroju - poinformowała prokuratura. Zatrzymanemu Łukaszowi Sz. grozi nawet dożywocie.

33-latek usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy jest to zarzut z usiłowaniem zabójstwa funkcjonariusza policji, dokonania czynnej napaści na tego funkcjonariusza, wywierania wpływu na czynności służbowe oraz spowodowania u niego obrażeń ciała. Drugi zarzut związany jest ze znieważeniem innego funkcjonariusza podczas i w związku z pełnieniem czynności służbowych - powiedział rzecznik kieleckiej prokuratury. Podejrzany nie przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań - dodał.

Jak podał prok. Prokopowicz, w związku z sobotnim atakiem na policjantów zarzuty postawione zostały również drugiemu z zatrzymanych mężczyzn. 37-latek jest podejrzany o kierowanie gróźb karalnych do jednej z klientek sklepu, gdzie doszło do tragedii.

Prokuratura przeanalizuje materiał dowodowy i podejmie decyzję w przedmiocie środków zapobiegawczych dla 33-latka, który w Busku-Zdroju zaatakował policjanta nożem - przekazał w niedzielę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach prok. Daniel Prokopowicz. Możliwa jest decyzja o areszcie. Mając na uwadze charakter zarzutów postawionych 33-latkowi należy się spodziewać, że prokurator złoży wniosek o tymczasowy areszt. Jest to w chwili obecnej przedmiotem analizy - ocenił.

Atak na funkcjonariuszy

W sobotę policjanci zostali wezwani do dwóch mężczyzn, awanturujących się w markecie przy ulicy Poprzecznej w Busku Zdroju. Jeden z nich miał grozić klientce sklepu nożem.

Po dotarciu funkcjonariuszy na miejsce, doszło do szamotaniny podczas próby zatrzymania awanturników. Wtedy jeden z nich zaatakował policjanta nożem. Zadał mu kilka ciosów w plecy. Jak podaje PAP, w trakcie szamotaniny, drugi z funkcjonariuszy doznał rozcięcia dłoni - rana także jest powierzchowna.

32-latek i 37-latek zostali obezwładnieni dzięki pomocy klientów sklepu i przechodniów. Odmówili badania alkomatem - pobrana została im krew do badań na obecność alkoholu i tego, czy nie są pod wpływem środków odurzających.

Żądam wyjaśnień od wicepremiera Jarosława Gowina i posła PiS Michała Cieślaka na temat człowieka, który zaatakował policjantów w Busku-Zdroju i powoływał się na współpracę z Cieślakiem - napisała wicepremier Beata Szydło na Twitterze. Policja potwierdziła, że jedna z zatrzymanych osób to miejski radny.