Policjanci z Nowego Sącza poszukują w całym kraju szajki oszustów handlujących asfaltem. Mężczyźni podający się za przedstawicieli międzynarodowej firmy oferują tanie utwardzanie podjazdów i parkingów. Po miesiącu nowy asfalt pęka i okazuje się, że to bezwartościowy bubel.

W grupie oszustów są obywatele Irlandii, Rumunii i kilku Polaków. Schemat ich działania jest zawsze taki sam. Atrakcyjną cenę asfaltu tłumaczą tym, że są to pozostałości po dużej inwestycji. To skutecznie usypia czujność klientów, którzy nie podejrzewają, że mogą mieć do czynienia z naciągaczami.

Już 30 oszukanych osób zgłosiło się na policję. Wszystkie opowiadały, że na początku lipca pojawił się u nich mężczyzna z angielskim akcentem, który proponował sprzedaż asfaltu. Cena była na tyle atrakcyjna, że natychmiast dochodziło do transakcji. Kilka dni po niej pojawiała się wywrotka i robotnicy, którzy układali nawierzchnię.

Radość z nowego asfaltu nie trwała jednak długo - po miesiącu świeżo wyłożona nawierzchnia pękała. Dopiero wtedy wychodziło na jaw, że to, co miało być asfaltem, było tylko jego marną podróbką.

Komenda Policji w Nowym Sączu prosi o kontakt wszystkich tych, którym zaoferowano asfalt po okazyjnej cenie. Numery telefonu, pod którymi można zgłaszać takie przypadki to 997 i 18 442 46 30.