Do 14 kwietnia będzie siedział w areszcie najbardziej agresywny z pseudokibiców Arki Gdynia, którzy brutalnie przerwali piłkarski turniej dla dzieci do lat 9 w Redzie w województwie pomorskim. Policja zatrzymała już 9 z kilkunastu chuliganów i zapowiada, że będą kolejne zatrzymania.

Zobacz również:

Agresja kiboli na turnieju… dla dzieci do 9 lat

Wszyscy zatrzymani to mężczyźni w wieku od 20 do 26 lat. Ośmiu z nich usłyszało zarzut uczestnictwa w pobiciu. Po przesłuchaniu przez prokuratorów zostali zwolnieni do domu, ale objęto ich policyjnym dozorem. Wszystkim grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Najbardziej agresywnemu z chuliganów prokuratura postawiła natomiast zarzut rozboju. Grozi mu do 12 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Wejherowie przychylił się do wniosku śledczych o jego tymczasowe aresztowanie. Przesłanką do umieszczenia go w areszcie była grożąca mu surowa kara oraz obawa matactwa.

Nie wszystkich chuliganów udało się do tej pory zatrzymać. Policja nadal poszukuje kilku uczestników zajścia, ale zapewnia równocześnie, że w grupie już zatrzymanych są ci najbardziej niebezpieczni.

Do bulwersującego zdarzenia doszło w niedzielę podczas ogólnopolskiego halowego turnieju dla dzieci do lat 9, który odbywał się w jednej z redzkich szkół. Grupa zamaskowanych mężczyzn ubranych w klubowe barwy Arki Gdynia weszła do hali i na korytarzu zaatakowała rodziców młodziutkich piłkarzy z Gdańska. Chuligani pozabierali im szaliki. Jeden z rodziców, który przeciwstawił się agresorom, został pobity i trafił do szpitala z urazem twarzoczaszki.

Jak mówił trener młodzieżowej drużyny Lechii Gdańsk Grzegorz Grzegorczyk, chuligani byli agresywni także w stosunku do dzieci. Im również pozabierali szaliki, a jednemu z ośmioletnich piłkarzy zerwano z nadgarstka klubową frotkę.

Policja wciąż prosi o pomoc ewentualnych świadków zdarzenia, zwłaszcza tych, którzy zarejestrowali je telefonami komórkowymi lub kamerami. Kontaktować w tej sprawie można się z komendą powiatową policji w Redzie lub komenda miejską w Wejherowie. Policjanci obiecują, że zapewnią anonimowość wszystkim, którzy zdecydują się im pomóc.