Na 3 miesiące krakowski sąd aresztował 10 osób, w tym 2 kobiety, którym zarzuca się udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem ludźmi. Wszystkich zatrzymano w związku ze sprawą obozów pracy we Włoszech. Grozi im do 15 lat więzienia.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ludzi w obozach przetrzymywała grupa polsko-ukraińsko-włoska, która do Polski wysyłała zamówienia na kolejne „dostawy”. Według szacunków policji, ofiarą gangu mogło paść ponad tysiąc osób.

Wszystkie osoby zostały przesłuchane. Jedna z nich częściowo przyznała się, pozostałe nie przyznają się do tak sformułowanego zarzutu. Z ich wyjaśnień wynika, że niektóre z nich przyznają się do uczestniczenia w przestępstwie oszustwa - mówi Krzysztof Urbaniak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Za dwiema osobami wysłano listy gończe. Poszukiwani to Joanna Mroczka i Łukasz Zapał. 012 615 22 22 to specjalny numer telefonu dla osób poszkodowanych we Włoszech. W ciągu zaledwie trzech godzin na tę infolinię zadzwoniło ponad sto osób.

Co dzieje się z Polakami, którzy pracowali we Włoszech, w miejscu, które nawet włoskie gazety nazywają obozem pracy? O tym w relacji Agnieszki Milczarz:

Jest szansa, że Polacy uwolnieni z obozów pracy we Włoszech wrócą do kraju na koszt państwa. Jak dowiedziała się nasza włoska korespondentka, konsulat w Bari poszedł Polakom na rękę - nie będą musieli zwracać pieniędzy za bilet. Nie wszyscy jednak chcą wracać do kraju - niektórzy znów postanowili zaryzykować i szukają pracy u miejscowych plantatorów.