Na trzy miesiące trafi do aresztu 37-latek z Rumi podejrzany o pobicie swojej córki. Jak dowiedziała się nasza reporterka Aneta Łuczkowska, mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Mężczyzna zeznał w prokuraturze, że nie uderzył dziecka.

Dziewczynka leży w szpitalu w Wejherowie. Ma pękniętą czaszkę i obrażenia mózgu.

Dziewczynka została pobita we wtorek późnym popołudniem. Wtedy policjanci z Rumii dostali wezwanie do awantury domowej. Ojciec, który skatował swoją córkę był pijany.

(mpw)