Nożownik z Komorza trafi na trzy miesiące do aresztu - zdecydował sąd w Środzie Wielkopolskiej. Mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa i próby przerwania ciąży. W ręce policjantów wpadł w piątek, dwa dni po tym, jak zaatakował nożem swoją ciężarną żonę. Grozi mu dożywocie, bo w Kodeksie karnym próbować zabić, to tak jak zabić.

Na początku śledczy chcieli oskarżyć nożownika o próbę podwójnego zabójstwa. Za zarzutem przerwania ciąży przemawia jednak motyw. Sebastian S. mścił się za zdradę żony i nie chciał tego dziecka. Prokuratura nie ujawnia, jak mężczyzna próbuje się tłumaczyć.

Nożownika zatrzymali antyterroryści. Ukrywał się w krzakach niedaleko rodzinnego domu we wsi Komorze Nowe. Kobieta, którą dźgnął, była w 38. tygodniu ciąży. Lekarze przeprowadzili cesarskie cięcie - okazało się, że ostrze noża dosięgło też dziecka. I noworodek i jego matka czują się dobrze.

Jak policja wpadła na trop mężczyzny, posłuchaj w relacji reportera RMF FM Piotra Świątkowskiego:

Do tragicznych wydarzeń doszło w środę przed południem. 25-letnia kobieta przyjechała do swojego męża. 33-letni mężczyzna kilka dni temu opuścił więzienie, gdzie odsiadywał wyrok za jazdę po pijanemu. Wcześniej był wielokrotnie notowany przez średzką policję.

Pomiędzy małżonkami doszło do kłótni, której powodem była ciąża kobiety z innym mężczyzną. Napastnik próbował kobietę udusić. Kiedy schroniła się w domu sąsiadki, ugodził ją cztery lub pięć razy nożem w brzuch i rękę. Kobieta trafiła do średzkiego szpitala. Tam lekarze opatrzyli rany i przeprowadzili cesarskie cięcie. To uratowało życie kobiecie i dziecku.