​Ponad trzydzieści unikatowych dokumentów wróciło po konserwacji do Kłodzka. To część archiwów jezuitów, będących w dyspozycji parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ratowanie dokumentów trwa od blisko dwóch lat. Zdaniem specjalistów to jeden z najcenniejszych zbiorów archiwalnych poza archiwami państwowymi w środkowej Europie. Najstarsze dokumenty pochodzą z końca XIII wieku.

Konserwacji poddane zostały trzydzieści trzy dokumenty. Wśród nich są pergaminy i trzy dokumenty papierowe. Najstarsze pochodzą z końca XIII wieku, większość datowana jest na XIV wiek. To część zbioru kompletowanego przez jezuitów od kilkuset lat.

Akcja ratowania zbiorów rozpoczęła się w maju ubiegłego roku. Wówczas wolontariusze pod okiem specjalistów zajęli się porządkowaniem archiwum kościelnego, w którym znajduje się blisko 150 metrów bieżących dokumentów. Przez kilka miesięcy, każdego dnia, grupa od kilku do kilkunastu wolontariuszy, kartka po kartce czyściła zbiory. Zaczęło się prozaicznie. Nad zabytkową kaplicą świętego Jakuba pojawiła się dziura w dachu. W kaplicy są XVI wieczne freski, którym groziło zniszczenie. Zagrożone były także kościelne archiwa. Pojawił się pomysł pozyskania pieniędzy i zabezpieczenia tego miejsca. 

Drugi etap prac objął zbiory znajdujące się w dawnym klasztorze jezuitów. Tu specjaliści pojawili się w tym roku i podjęli się porównania aktualnego stanu dokumentów ze spisem sprzed ponad 80 lat. Dzięki dofinansowaniu z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych część dokumentów poddano konserwacji.

Dopiero w tym roku, podczas tej inwentaryzacji, zorientowaliśmy się, że nie tylko nie ma połowy tych dokumentów, bo one po prostu gdzieś przepadły, ale że jest bardzo wiele dokumentów, których w ogóle nie ma w tym katalogu. To jest bardzo atrakcyjna wiadomość, bo są to dokumenty nigdzie wcześniej nie opisane - mówi Henryka Szczepanowska, koordynatorka projektu.

Konserwacja ponad trzydziestu pergaminów polegała na ich oczyszczeniu i wyprostowaniu. Wcześniej były one poskładane w niewielkie kosteczki. Naprawiono także jedwabne sznury, na których znajdują się pieczęcie. Te także poddano konserwacji. Dokumenty umieszczone zostały w specjalnych kartonach.

Widać jeszcze gdzieniegdzie linie zagięć. Było to poskładane. Pieczęcie miały niektóre mieszki, inne nie. Były w lepszym lub gorszym stanie. Każdy karton nawet jest dopasowany teraz do pieczęci - mówi ojciec Robert Jerzy Mól, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku.

Było wielkie "wow". Staliśmy nad otwartymi pudłami i nie mogliśmy uwierzyć, że one tak teraz wyglądają. Niektóre z tych pergaminów były bardzo uszkodzone. Miały poszarpane, poplątane sznury jedwabne. Połamane, zniszczone pieczęcie. Teraz to wszystko pięknie wygląda. Każda pieczęć ma nawet specjalne miejsce w kartonie - mówi Szczepanowska.

Udało się także wyremontować pomieszczenie, w którym znajdowały się archiwa kościelne. Pojawiły się tam nowe półki, na które trafiły już oczyszczone dokumenty.

Tutaj były wielkie dziury. Woda się lała przez dach. Na szczęście nie wprost na dokumenty. Tutaj odbywał się remont, a my pracowaliśmy w pomieszczeniu obok. Dokument po dokumencie czyściliśmy - mówi Mieczysław Kowalcze.

W archiwach znajdują się dokumenty papieskie, dokumenty z archiwów praskich i te dotyczące lokalnych spraw.

Prace przy konserwacji mają być kontynuowane pod warunkiem pozyskania pieniędzy na ten cel. Do tej pory do Kłodzka trafiło 200 tysięcy złotych. Potrzeby są znacznie większe. Konserwacji wymaga zabytkowa, barkowa szafa z 280 szufladkami, w której dokumenty były przechowywane. Wstępne szacunki mówią, że te prace mogą kosztować nawet 250 tysięcy złotych.

(az)