Ruszył proces wygaszania jedynego wielkiego pieca w krakowskiej hucie ArcelorMittal. Związkowcy z zakładu, na antenie RMF FM ostrzegali, że może to spowodować stratę pracy nawet przez dwa tysiące osób. Rozpoczęli więc akcję protestacyjną. "Wszystko przez politykę klimatyczną Unii Europejskiej. (...) Liczę na to, że pracownicy zostaną utrzymani pomimo wygaszania pieca" - powiedział w RMF FM premier Mateusz Morawiecki.

Przedstawiciele ArcelorMittal zapewniają, że spółka nie zamierza zwalniać około 800 własnych pracowników zatrudnionych w części surowcowej krakowskiego zakładu. W sumie pracuje w niej około 1,1 tys. osób, ale 300 to pracownicy firm zewnętrznych. Część pracowników będzie się zajmować konserwacją krakowskiego wielkiego pieca, część otrzyma propozycję pracy przy podobnej instalacji w hucie w Dąbrowie Górniczej, a niewielka część - jak ocenili przedstawiciele koncernu - otrzyma obniżone wynagrodzenie, tzw. "postojowe".

Wygaszanie pieca technologią azotową

Jak poinformowała PAP w sobotę Marzena Rogozik z biura prasowego ArcelorMittal Poland, przygotowania do zatrzymania wielkiego pieca nr 5 trwają od 12 listopada. Instalacja była starannie przygotowywana do wyłączenia: trzeba było m.in. zmienić parametry pracy instalacji oraz skład wsadu, tak, by oczyścić wnętrza gara, w którym powstaje surówka - wyjaśniła.

Będziemy wdmuchiwać przez dysze do pieca gorące powietrze, by spalić znajdujący się w garze koks i pozostałe materiały wsadowe. Kiedy wsad będzie znajdował się poniżej poziomu dysz przerwiemy wydmuchiwanie i zaczniemy tzw. spuszczanie "wilka", czyli opróżnianie pieca z pozostałości surówki i żużla - powiedziała Marzena Rogozik.

Opróżnianie pieca z pozostałości surówki i żużla rozpocznie się w niedzielę. Potrwa kilkanaście godzin. Wielki piec zostanie zgaszony tzw. technologią azotową, czyli znacznie bezpieczniejszą dla instalacji, jak np. gaszenie samą wodą. Pozwoli to na szybsze i bezpieczniejsze ponowne uruchomienie pieca po postoju - twierdzi rzeczniczka.

Zgaszenie pieca potrwa ok. 24 godzin, ale jego całkowite bezpieczne wyłączenie od 7 do 10 dni.

Wielki piec i co dalej?

Jak przypomniała Marzena Rogozik, wraz z pracą wielkiego pieca zostanie zatrzymana również praca stalowni i linii ciągłego odlewania stali. Wszystkie instalacje wielkopiecowe i stalownicze zostaną odpowiednio zabezpieczone na czas postoju, zwłaszcza, że zbliża się okres zimowy. Będą zabezpieczane m.in. przed korozją i zamarznięciem, a bieżący nadzór nad nimi obejmie część pracowników, którzy na czas postoju pozostaną w hucie w Krakowie - podkreśliła.

Oficjalnie mowa jest o tym, że produkcja w krakowskiej hucie zostanie ponownie uruchomiona "jak tylko powróci koniunktura i będzie opłacalna".

"Wszystko przez politykę klimatyczną Unii Europejskiej"

O przyszłość krakowskiej huty Krzysztof Ziemiec pytał swojego sobotniego gościa w RMF FM premiera Mateusza Morawieckiego. Wszystko przez politykę klimatyczną Unii Europejskiej. (...) Rozmawiamy z właścicielem tych hut. (...) Sytuacja mogłaby być inna, bo są huty, które należą do Skarbu Państwa i sytuacja jest inna. W tej sytuacji mam nadzieję, że właściciel będzie szanował pracowników. (...)  Liczę na to, że pracownicy zostaną utrzymani pomimo wygaszania pieca - powiedział szef rządu.

Hutnicy protestują

Przeciwko decyzji protestują wszystkie związki zawodowe działające w krakowskiej hucie. Związkowcy w tym tygodniu pikietowali przed siedzibą zakładu oraz przed Małopolskim Urzędem Wojewódzkim.

Szefowie związków zawodowych złożyli na ręce wojewody małopolskiego Piotra Ćwika petycję do premiera Mateusza Morawieckiego. Jak napisali, wygaszenie wielkiego pieca w Krakowie to "ogromne zagrożenie dla tysięcy miejsc pracy i egzystencji rodzin pracowników zatrudnionych w ArcerolMittal Poland oraz podmiotach współpracujących".

"Nie ukrywamy, że pracownicy, jak i my, ich przedstawiciele, czujemy się oszukani, tak przez zarząd ArcelorMittal Poland, jak i ministrów pańskiego rządu, którzy przed wyborami parlamentarnymi zapewniali, że wielki piec w Krakowie nie zostanie wygaszony" - zaznaczyli w piśmie związkowcy.

Zdaniem związkowców poprawa sytuacji przemysłu stalowego wymaga działań na forum europejskim. "Dalsza stagnacja w decyzjach i działaniach, jakie powinny zostać podjęte przez UE w obszarze europejskiego hutnictwa, może spowodować upadek tej gałęzi przemysłu w Europie" - podkreślają.