Lot ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, który "miał być szczególnie chroniony i miał wojskowy charakter, musi zostać przeanalizowany" - tak szef MON Antoni Macierewicz komentował przechwycenie przez polskie F-16 trzech rosyjskich samolotów nad Bałtykiem.

Lot ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, który "miał być szczególnie chroniony i miał wojskowy charakter, musi zostać przeanalizowany" - tak szef MON Antoni Macierewicz komentował przechwycenie przez polskie F-16 trzech rosyjskich samolotów nad Bałtykiem.
Antoni Macierewicz /Maciej Kulczyński /PAP

To jest normalna misja, która realizowana jest przez polskie siły powietrzne, więc w tym nie ma nic nadzwyczajnego, nadzwyczajne jest tylko to, że te dwa myśliwce rosyjskie osłaniały samolot ministra obrony Rosji - powiedział Macierewicz w niedzielę w programie "Minęła 20" w TVP Info, pytany o znaczenie i przyczyny tego zdarzenia.

Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że to wszystko się działo w olbrzymiej bliskości Polski i olbrzymiej bliskości wschodniej flanki NATO w sytuacji, gdy przygotowywane są ćwiczenia Zapad-17, na które całe NATO patrzy z olbrzymim niepokojem, ze względu na możliwość pozostawienia tam wojsk rosyjskich na trwałe. (...) Na terenie Białorusi - podkreślił szef MON.

Sytuacja międzynarodowa jest z tego punktu widzenia napięta. Siły rosyjskie dokonują wielu prowokacji, także wokół Polski i taka misja, taki lot pana ministra obrony Federacji Rosyjskiej, który miał być szczególnie chroniony i miał wojskowy charakter, musi zostać przeanalizowany - dodał Macierewicz.

Jak zastrzegł, polscy piloci nie wiedzieli, że samoloty bojowe, jakie były przez nich przechwytywane, osłaniają ministra obrony Federacji Rosyjskiej.

Macierewicz zaznaczył, że sam jako minister obrony nigdy nie używał osłony samolotów bojowych, zawsze jego podróże miały charakter cywilny, a nie wojskowy. Niewątpliwie pan minister chciał realizować misję wojskową. Jaką? To jest przedmiotem osobnej dyskusji - dodał.

W środę NATO potwierdziło, że trzy rosyjskie samoloty, w tym dwa myśliwce, były śledzone nad Morzem Bałtyckim. Samoloty nie identyfikowały się lub nie reagowały na kontrolę ruchu lotniczego.

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych w komunikacie wydanym w środę poinformowało, że para dyżurna polskich F-16 realizująca misję w ramach Baltic Air Policing otrzymała sygnał alarmowy. Para dyżurna przechwyciła 3 cele należące do Federacji Rosyjskiej. Pierwszy to nieuzbrojony Tu-154 oraz dwa Su-27 uzbrojone w rakiety powietrze-powietrze. Przechwycenie wykonano zgodnie z obowiązującymi procedurami NATO - poinformowano w komunikacie.

Według rosyjskich państwowych mediów samoloty NATO próbowały w środę eskortować nad neutralnymi wodami Morza Bałtyckiego samolot, którym leciał do Kaliningradu minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Myśliwiec F-16 próbował zbliżyć się do samolotu ministra, ale udaremnił mu to, wlatując między obie maszyny, eskortujący rosyjski myśliwiec Su-27. Przechylił się on na skrzydło, demonstrując swe uzbrojenie, i po tym F-16 oddalił się.

Nakręcone z pokładu samolotu Szojgu i udostępnione w internecie nagranie wideo pokazuje lecący równoległym kursem myśliwiec F-16 w włączonymi błyskającymi światłami pozycyjnymi. Na jego kadłubie nie da się odróżnić znaków przynależności państwowej. W pewnym momencie za nim pojawia się myśliwiec Su-27, by po krótkim przechyle na skrzydło oddalić się. F-16 nie zmienia kursu ani prędkości i po chwili nagranie urywa się.

(mpw)