Aneta Krawczyk mogła, ale nie musiała być odnotowana w księdze wejść i wyjść z sejmowego hotelu. Kobieta twierdzi, że w hotelu na Wiejskiej spędziła intymne chwile z Andrzejem Lepperem. Lider Samoobrony wszystkiego się wypiera.

Posłowie twierdzą, że zawsze zgłaszają swoich gości. Jeżeli jednak gość jest wprowadzany przez samego posła, to nikt nie każe mu się do tej księgi wpisywać. Wtedy wchodzą do hotelu razem. Inną sprawą jest nocleg: Posłowie mają obowiązek rejestrowania tego, w takich zeszytach w hotelu poselskim, osób które zostają w hotelu na noc. Nie ma żadnej sankcji jeśli tego nie zrobią. Jak sprawdziła reporterka RMF przepis nie jest więc przestrzegany. Posłowie nocnych gości więc miewają, ale raczej ich nie zgłaszają.

Szymon Ruman asystent marszałka Sejmu dodaje jednak, że ślady bytności Anety K. hotelu można sprawdzić gdzie indziej. Każdy sejmowy kierowca ma obowiązek prowadzenia rejestru przewożonych osób. Jeżeli więc limuzyna została kiedykolwiek wysłana po kobietę, jej nazwisko powinno się tam znaleźć. Jeśli limuzyną jechała z posłem, to wtedy także mogła pozostać anonimowa, bo kierowca mógł zapisać tylko nazwisko posła.