​Prezydent Andrzej Duda powołał sędziego Mariusza Muszyńskiego na wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Uroczystość powołania odbyła się w środę po południu w Pałacu Prezydenckim.

​Prezydent Andrzej Duda powołał sędziego Mariusza Muszyńskiego na wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Uroczystość powołania odbyła się w środę po południu w Pałacu Prezydenckim.
Julia Przyłębska, Mariusz Muszyński /Radek Pietruszka /PAP

Przede wszystkim gratuluje uzyskania większości głosów Zgromadzenia Ogólnego sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To jest element najważniejszy, że kandydatura pana profesora spotkała się z poparciem większości sędziów TK, to niezwykle ważne. Stąd m.in. moja decyzja, żeby spośród przedstawionych mi kandydatów, zgodnie z konstytucją, to właśnie pana nominować na ten niezwykle zaszczytny i ważny urząd - powiedział prezydent Duda podczas uroczystości.

Prezydent, zwracając się do nowego wiceprezesa TK, dodał, że jest przekonany - tak jak większość sędziów, którzy poparli kandydaturę Muszyńskiego - co do tego, że jest on "osobą kompetentną, która zdecydowanie poradzi sobie z tym niezwykle ważnym urzędem". Urzędem, który także ma się przyczynić do tego, aby przywrócić TK należną mu pozycję, a przede wszystkim należną mu godność - zaznaczył.

Wybór nowego wiceprezesa TK stał się konieczny po tym, gdy 26 czerwca upłynęła kadencja sędziego TK poprzedniemu wiceprezesowi Stanisławowi Biernatowi. Zgromadzenie Ogólne sędziów TK dotyczące wyłaniania kandydatów na wiceprezesa odbyło się w środę przed godz. 9. Według informacji PAP - poza sędzią Muszyńskim - drugim z kandydatów przedstawionych prezydentowi był sędzia Stanisław Rymar. W głosowaniu ZO Muszyński otrzymał siedem głosów, Rymar sześć, zaś jeden głos otrzymał sędzia Grzegorz Jędrejek.

Jak mówił prezydent, były także "inne przesłanki obiektywne", które przemawiały za kandydaturą Muszyńskiego. Przede wszystkim doświadczenie w pracy z zespołami ludzkim, w kierowaniu zespołami ludzkimi - czy to przed laty w polskiej ambasadzie w Berlinie, gdzie kierował zespołem prawnym tej przecież dużej placówki dyplomatycznej, później jako przewodniczącego Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie, później jako kierownika katedry i prodziekana na Uniwersytecie im. kardynała Stefana Wyszyńskiego - powiedział Duda.

Wreszcie w ostatnim czasie przecież to pan w praktyce wspierał prezes TK Julię Przyłębską w wykonywaniu jej ustawowych kompetencji związanych z tą niezwykle ważną i zaszczytną funkcją - zaznaczył prezydent, zwracając się do Muszyńskiego.

Niestety, przykro to powiedzieć, ale pod rządami poprzednich władz TK - a chcę podkreślić, że proces ich zmiany poprzez tą nominację właśnie się kończy - ustawa o TK została zmieniona w taki sposób, że pozwalała na zawłaszczenie de facto miejsc sędziowskich w TK przez opcję polityczną - mówił prezydent.

Jak powiedział, "wobec tej zmiany przepisów obecny wówczas prezes TK nie zabrał w ogóle głosu". Mało - wszystko wskazuje, na to, że współdziałał w całym procesie legislacyjnym i że miał pełną świadomość tego, do czego ta sytuacja prowadzi i jakie są polityczne zamierzenia poprzedniej większości parlamentarnej, jeżeli chodzi o TK - podkreślił Duda.

Wskazał, że poprzedni prezes Trybunału nie zabrał w tej sprawie głosu także później. Kiedy ja odbierając zaświadczenie o wyborze na urząd prezydenta apelowałem o to, aby nie dokonywać takich działań, które prowadzą do w efekcie do zmian ustrojowych" - dodał Duda. "Niestety nie można się zgodzić z tym, że takie władze Trybunału działają w sposób odpowiedzialny, budując dobre imię Trybunału - podkreślił.

Wierzę w to głęboko, że poprzez tą zmianę władz, którą - tak, jak powiedziałem dzisiaj - kończymy, ta sytuacja w sposób zdecydowany się zmieni, a przede wszystkim, że podobna sytuacja nigdy już nie będzie miała w naszej historii miejsca - mówił Duda.

(łł)