Estonia będzie pierwszym krajem, który odwiedzi nowy prezydent. Andrzej Duda ma tam polecieć już w najbliższą niedzielę.

Estonia będzie pierwszym krajem, który odwiedzi nowy prezydent. Andrzej Duda ma tam polecieć już w najbliższą niedzielę.
Duda: Banki powinny być odpowiedzialne za kredyty we frankach /Tomasz Gzell /PAP

Pierwsza zagraniczna wizyta prezydenta Andrzeja Dudy odbędzie się 23 sierpnia w Estonii w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow - poinformował minister w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialny za sprawy zagraniczne Krzysztof Szczerski.

Data wizyty w Tallinie - jak powiedział Szczerski - nie jest przypadkowa, ponieważ jest to Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow.

Prezydent Duda chce pokazać ponadto solidarność Polski z Krajami Bałtyckimi.

W Estonii Andrzej Duda zacznie kampanię mającą wywrzeć nacisk na NATO w kwestii rozmieszczenia w tym regionie dodatkowych wojsk. Polski prezydent chciałby, żeby członkowie sojuszu podjęli taką decyzję na przyszłorocznym szczycie, który, warto przypomnieć, odbędzie się w Warszawie. 

Na razie jednak rozmieszczeniu dodatkowych sił sprzeciwiają się między innymi Niemcy, którzy zamiast tego proponują np. zwiększenie intensywności wspólnych ćwiczeń wojsk sojuszu.

28 sierpnia prezydent Duda poleci z wizytą do Berlina, 15 września odwiedzi Londyn, a pod koniec miesiąca Nowym Jorku spotka się z prezydentem Obamą. Na początku listopada weźmie udział w miniszczycie NATO w Bukareszcie. Cykl pierwszych wizyt zagranicznych prezydenta Dudy zakończy wyjazd do Pekinu na szczyt Europa Środkowa-Chiny.

Duda: Banki powinny być odpowiedzialne za kredyty we frankach

Banki powinny być odpowiedzialne za rozwiązanie kwestii kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich, ponieważ ogromnie na nich zarobiły, ale rozwiązanie nie może zdestabilizować sektora bankowego - uznał prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Reutersa.

Rozwiązanie tego problemu "nie powinno być problemem polskich podatników" - powiedział Duda w wywiadzie, którego omówienie, z obszernymi cytatami, publikuje Reuters.

"Pamiętajmy, że banki mają w Polsce ogromne zyski" - dodał, wskazując, że w znacznej mierze owe zyski "w ten czy inny sposób" trafiają do ich firm macierzystych, "znikają za granicami Polski" i nie czerpią z nich korzyści ani Polacy, ani polska gospodarka. Prezydent zwrócił zarazem uwagę, że opłaty bankowe w Polsce "są jednymi z absolutnie najwyższych w Europie".

Zdaniem Dudy kredytodawcy w znacznej mierze nie informowali odpowiednio swoich klientów o ryzykach związanych z kredytami hipotecznymi we frankach szwajcarskich.

"Klienci banków nie muszą być ekspertami w zakresie prawa bankowego, nie muszą być ekspertami ds. (...) świata finansów" - cytuje Reuters. "Nie mam wątpliwości, że ci ludzie potrzebują pomocy, (jednak) oczywiście musi to być jakoś zrównoważone, z jednej strony - pomóc im, a z drugiej - nie prowadzić do niestabilności systemu bankowego".

Reuters odnotowuje, że Sejm zmodyfikował złożony przez Platformę Obywatelską projekt ustawy o przewalutowaniu na złote kredytów hipotecznych zaciągniętych w obcych walutach, zwiększając liczbę uprawnionych do przewalutowania i podwyższając koszty dla banków. Projekt musi być jeszcze przyjęty przez Senat i podpisany przez prezydenta, aby ustawa weszła w życie. Duda nie powiedział, czy podpisze tę ustawę, czy nie - zaznacza Reuters.

Zapytany, czy jest gotów przedłożyć własny projekt ustawy, żeby rozwiązać tę kwestię, wykorzystując jedną ze swych konstytucyjnych prerogatyw, Duda powiedział, że jest na to "otwarty", jeśli ustawa PO nie pomoże wystarczająco tym, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich.

(j.)