Tomasz Skory: Czy pan drżał przed dzisiejszym posiedzeniem Rady Gabinetowej?

Andrzej Bratkowski: Nie dlaczego?

Tomasz Skory: Krytykujący politykę stóp procentowych, politykę kursową, walutową rząd przekonywał do swoich racji prezydenta. Mogło się udać.

Andrzej Bratkowski: Myślę, że opinie rządu od dłuższego czasu są znane. Stanowisko prezydenta w zasadzie też było przez cały ten czas stabilne i dlatego nie obawiałem się tutaj jakichś zaskakujących zwrotów sytuacji.

Tomasz Skory: A czy nie jest zaskakującym zwrotem sytuacji, że mediatorem w sporze między instytucjami państwa zostaje prezydent, głowa tego państwa? Bo tak to w istocie należy rozumieć.

Andrzej Bratkowski: Myślę, że zaskakujący był sam fakt, że rząd uznał potrzebę istnienia takiej mediacji, bo myślę że sam ten fakt już trochę stawia pod znakiem zapytania szczerość intencji rządu w momencie kiedy mówi o konieczności zachowania niezależności NBP.

Tomasz Skory: A czy „nie zależność” według pana polega na „nie rozmawianiu” z rządem?

Andrzej Bratkowski: Ależ oczywiście, że nie. Rozmowy są bardzo potrzebne i myśmy zawsze chętnie w nich uczestniczyli i zawsze zapraszaliśmy także rząd do dyskusji. Z tym, że rozmowy powinny polegać na wymianie merytorycznych argumentów obu stron i dyskusji merytorycznej. Natomiast czasem to tak wygląda, że jedynym celem podejmowania rozmów z Radą Polityki Pieniężnej czy z NBP jest po prostu uzyskanie ze strony NBP takiej bezwarunkowej zgody na propozycje drugiej próbie ustalenia wspólnych ocen dotyczących sytuacji gospodarczej i tego co można zrobić.

Tomasz Skory: Ale członkowie rządu twierdzą, że to Rada nie wysłuchuje argumentów do końca, po prostu nie chce rozmawiać. Panie prezesie jak to było z zaproszeniem profesora Balcerowicza. Leszek Miller jeszcze wczoraj mówił Jestem ciekaw czy prezes NBP, pan Balcerowicz odpowie na zaproszenie i weźmie udział w posiedzeniu To znaczy, że zaproszenie było i rada nie chce rozmawiać.

Andrzej Bratkowski: Nic mi na ten temat nie wiadomo.

Tomasz Skory: A jak to jest z wysłuchiwaniem argumentów ministra Belki?

Andrzej Bratkowski: Ja nie słyszałem żadnych argumentów ministra Belki poza prostą oceną, że jego zdaniem polityka jest zbyt restrykcyjna. Jeżeli chodzi o bardziej konkretne uzasadnienia, że Polska wchodzi np. w fazę ostrej deflacji itd. Po prostu nie podzielamy tej opinii i nasze oczekiwania dotyczące rozwoju sytuacji profesjonalnym poziomie i znacznie bardziej szczegółowa. To nie jest dyskusja, która się prowadzi za pośrednictwem mediów, więc oczekujemy, że w bezpośrednich spotkaniach taka dyskusja zostanie rozwinięta przez rząd.

Tomasz Skory: Gdyby próbować podsumować dzisiejsze posiedzenie Rady Gabinetowej, skończyłoby się na kilku drobnych zdaniach. Prezydent wysłuchał opinii wspartej analizami ministra finansów. W apelu o pomoc ze strony rządu jest jedno ustalenie na 18 czerwca zaprosił członków RPP do Pałacu Prezydenckiego. Czy to znaczy, że całe dzisiejsze posiedzenie Rady Gabinetowej to był chwyt medialny, żeby odgrzać tego kotleta pod tytułem Rząd walczy z RPP?

Andrzej Bratkowski: Trudno mi jest oceniać intencje tych, którzy byli inicjatorami tego spotkania. Myślę, że trudno mi jest to komentować.

Tomasz Skory: Wyobraża pan sobie jak będzie wyglądała przyszłość RPP jeśli spotkania prezesa NBP i ministra finansów, Rady Gabinetowej, prezydenta z RPP, te wszystkie uzgodnienia nie dadzą efektów i obie strony, czyli rząd i rada pozostaną przy swoim?

Andrzej Bratkowski: Myślę, że tutaj jest bardzo wiele możliwości dalszego rozwoju sytuacji. W gruncie rzeczy decyzja jest po stornie rządu, po stronie parlamentu. Oczywiście władza ustawodawcza w ostatecznym rachunku decyduje jakie mają być przyjęte ramy prawne i oczywiście trudno jest tutaj zgadywać jaka ta ostateczna decyzja będzie.

Tomasz Skory: Ale ostatecznym arbitrem jest prezydent, który dzisiaj pod koniec konferencji, po posiedzeniu rady Gabinetowej, którą kierował oświadczył ni mniej, ni więcej tylko Polityka kursowa powinna być ustalana we współdziałaniu RPP z rządem i oczekuję takiego współdziałania. Pan to współdziałanie widzi?

Andrzej Bratkowski: Tak, oczywiście.

foto RMF