Praktycznie nikt nie ma wątpliwości, że dojdzie do amerykańskich ataków odwetowych po ubiegłotygodniowych zamachach terrorystycznych na USA. Pytanie jednak kiedy i jakie cele staną się obiektem odwetu. Pytanie także na ile Europa i świat poprą Amerykę. Politycy wielu państw zadeklarowali solidarność ze Stanami Zjednoczonymi.

Tony Blair, premier Wielkiej Brytanii, głównego europejskiego sojusznika USA, nie pozostawił wątpliwości, że Brytyjczycy staną ramię w ramię z Amerykanami, podobnie jak w przypadkach nalotów na Irak. Na duże wsparcie Stany Zjednoczone mogą też liczyć ze strony Niemiec. Ze słów kanclerza Gerharda Schroedera można wnioskować, że Niemcy zaoferują nie tylko pomoc logistyczną. Jednak ostateczną decyzję musi jednak podjąć parlament. Poparcie deklaruje Francja, choć jest już nieco ostrożniejsza w swych obietnicach. Ubiegłotygodniową deklarację NATO – „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” - interpretuje raczej w kategoriach politycznych niż wojskowych.

Swych żołnierzy nie zamierzają nigdzie wysyłać Włochy - dał to jasno do zrozumienia minister obrony Antonio Martino. Czy to znaczy, że Włochów zabraknie u boków Stanów Zjednoczonych w razie ewentualnej akcji zbrojnej, o tym w relacji naszej rzymskiej korespondentki Aleksandry Bajki:

Sojusznicy mają też jeszcze jeden dylemat. Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę nie tylko terroryzmowi, ale także państwom, które udzielają schronienia terrorystom. Na czarnej liście jest m.in. Libia, Sudan, Iran. Pytanie jak uzyskać pewność, że dane państwo faktycznie takiego schronienia udziela. W razie zakrojonych na szeroką skalę ataków rodzi się obawa, że wzburzy się świat islamu. Zdaniem niektórych zbrojne akcje odwetowe mogą nie tylko nie rozwiązać problemu, a wręcz przyczynić się do radykalizacji islamskiego stanowiska. To może oznaczać tworzenie się kolejnych oddziałów samobójców - zamachowców. A tych w obecnej chwili, w świetle ciągłego konfliktu na Bliskim Wschodzie i pogłębiającej się przepaści między bogatym zachodem a raczej ubogimi państwami muzułmańskimi nietrudno będzie znaleźć.

14:15