Obietnica szkolenia przez NATO irackich żołnierzy i policjantów oraz gotowość Wspólnoty do współorganizowania międzynarodowej konferencji na temat Iraku – to pierwsze efekty podróży George’a Busha do Europy.

Po szczycie USA-NATO w Brukseli amerykański prezydent George W. Bush ponowił apel do krajów europejskich, które sprzeciwiały się wojnie w Iraku, aby nie wracać już do dzielących Amerykę i Europę różnic w tej sprawie.

Główną kwestią, która zirytowała większość europejskich przywódców, był oczywiście Irak. Nietrudno było się zorientować. Kluczem do współpracy jest zamknięcie tego rozdziału - argumentował prezydent Bush. Dodał, że Europa i USA powinny stanąć teraz ramię w ramię w imię pokoju.

Bush wypowiedział wiele pochwał pod adresem NATO i wyraził swoje zaniepokojenie europejskimi planami zniesienia embarga na dostawy broni do Chin. Zachęcał, by Europa wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi dążyła do pokoju na Bliskim Wschodzie.

Bush poruszył także sprawę Ukrainy. Do obecnego w Brukseli prezydenta Wiktora Juszczenki powiedział: Jestem dumny, że siedziałem obok osoby, która właśnie poprowadziła rewolucję, pokojową rewolucję, opartą na takich wartościach, jakie my podzielamy - powiedział prezydent USA.

Dzisiejszy szczyt – jak zauważa wielu komentatorów – nie jest jeszcze przełamaniem kryzysu na linii Waszyngton-Bruksela, co najwyżej oznacza ocieplenie w stosunkach transatlantyckich. Posłuchaj relacji korespondentki RMF Katarzyny Szymańskiej-Borginion:

Spory o Iran, tarcia w NATO, różnice zdań w sprawie przyszłości Unii Europejskiej, unijnych planów sprzedaży broni do Chin - te kwestie kładą się cieniem na stosunkach transatlantyckich - komentuje brukselski szczyt z udziałem prezydenta Busha i przywódców europejskich - brytyjski dziennik „The Independent”.

W samych Stanach Zjednoczonych z kolei mniej pisze się o dobrej atmosferze wizyty, a więcej o problemach, które wciąż pozostają. „The Washington Post” zwraca uwagę na to, że prezydent Bush usiłował uspokoić Europę, że popiera dyplomatyczne wysiłki w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Z kolei Europa przekonuje, że wprowadzenie odpowiednich zabezpieczeń sprawi, że zniesienie embarga na eksport broni do Chin nie będzie godzić w amerykańskie interesy.

„The New York Times” podkreśla, że George Bush zwrócił uwagę na możliwe zachwianie równowago na linii Chiny-Tajwan, ale obiecał przyjrzeć się europejskim propozycjom. Jak się jednak podkreśla, nic nie wskazuje na to, aby stanowisko Waszyngtonu miało się zmienić; handel Bronia z Chinami może stać się wkrótce zarzewiem nowego, transatlantyckiego sporu.