Stany Zjednoczone chcą dać Saddamowi Husajnowi 7 dni na zaakceptowanie żądań, wśród których jest ujawnienie programów produkcji broni masowego rażenia i powrót inspektorów rozbrojeniowych do Iraku. Taki jest nowy amerykański projekt rezolucji, który ma być przedstawiony Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Waszyngton chce, aby dokument zezwalał na użycie wszystkich środków, także militarnych, jeśli Bagdad nie dostosuje się do tych żądań. Amerykański prezydent jeszcze raz powtórzył, że nie ma już czasu na rozmowy z reżimem Husajna.

Nie ma negocjacji z Saddamem Husajnem. Tu nie ma nic do dyskusji. Albo sam pozbędzie się broni masowego rażenia, albo zrobią to Narody Zjednoczone - mówił Bush. Z kolei amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld porównał Saddama Husajna do Hitlera i przestrzegł, by tym razem świat nie zignorował zagrożenia: Husajn jasno wyraził swoje zamiary. Użył broni przeciwko własnym rodakom. Użył broni także przeciwko własnym sąsiadom. Gości też terrorystów w swoim kraju - twierdzi Rumsfeld.

Amerykanie podjęli też zmasowany atak na stałych członków Rady Bezpieczeństwa, których zgoda jest konieczna do uchwalenia proponowanej rezolucji. Dyplomaci udali się do Paryża i Moskwy jednak niewiele tam zdziałali. Rosja i Francja chcą powrotu inspektorów rozbrojeniowych do Iraku, ale nie godzą się, by oenzetowska rezolucja zawierała groźbę użycia siły.

09:10