Ponad 20 000 amerykańskich żołnierzy jest rozmieszczanych w bazach w Katarze i Kuwejcie. Pentagon twierdzi wprawdzie, że jest to zwykła "rotacja" wojsk, jednak komentatorzy zauważają, że choć jedni żołnierze wyjeżdżają, to inni wcale nie wracają. To na nowo rozbudziło spekulacje, że Waszyngton może przygotowywać się do kolejnej odsłony wojny z terroryzmem - w Iraku.

O tym, że wojna może już wisieć w powietrzu może świadczyć również wypowiedź sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana, który zdecydowanie sprzeciwił się atakowi na Irak w ramach wojny z terroryzmem: "Moim zdaniem atak na Irak w tym momencie nie byłby zbyt rozsądnym posunięciem. Tym bardziej, że nie ma żadnych dowodów na związek Iraku z zamachami z 11 września. Tego typu działania mogą doprowadzić do zaostrzenia sytuacji i wzrostu napięcia w regionie, które i tak sięgnęło już niemal szczytu w związku z izraelsko-palestyńskim konfliktem" – twierdzi sekretarz generalny ONZ. Jednocześnie Annan podkreślił jednak, że Bagdad musi w końcu podporządkować się rezolucjom ONZ, zwłaszcza tym, wzywającym do powrotu do Iraku oenzetowskich inspektorów rozbrojeniowych.

08:40