Rosja mówi nie, Francja stawia warunki, Chiny - jak zwykle zachowują dyskretne milczenie. Tylko Wielka Brytania, a dokładniej biorąc jej przywódca - Tony Blair wbrew opinii publicznej deklaruje - jesteśmy gotowi złożyć daninę krwi, by pomóc Amerykanom w rozwiązaniu kwestii irackiej.

Tak można streścić wynik rozmów telefonicznych prezydenta George'a W. Busha z przywódcami krajów będących stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Jak twierdzą anonimowi przedstawiciele Białego Domu - Bush zainicjował w ten sposób serię konsultacji, by zmniejszyć różnice zdań dotyczących reżimu Saddama Husajna.

Na razie amerykańskiego przywódcę spotkał zawód. Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że użycie siły wobec Iraku jest nieuzasadnione.

Prezydent Francji Jacques Chirac powtórzył, że do wyprawy na Irak potrzebna jest zgoda Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Atak na Irak nie byłby roztropnym posunięciem w obecnych okolicznościach. Wywołałby on wzrost napięcia międzynarodowego - powiedział z kolei sekretarz generalny ONZ Kofi Annan po spotkaniu z prezydentem Francji Jacquem Chirackiem.

Annan podkreślił jednak, że cieszy go fakt, iż prezydent Stanów Zjednoczonych zanim zdecyduje się na rozwiązanie siłowe, chce konsultować się z przywódcami innych krajów.

Nie wydano jeszcze komunikatu czym zakończyły się rozmowy Busha z prezydentem Chin Dziang Zeminem. Wcześniej państwo środka zgłaszało zastrzeżenia do amerykańskiej operacji przeciwko Irakowi.

23:25